Życie w UK

Felieton: Porozmawiajmy o imigracji

Po tym, jak brytyjski minister obrony, Michael Fallon został zmuszony do wycofania się ze swojego dobitnego stwierdzenia o „zalaniu” brytyjskich miast przez imigrantów, podniosły się głosy, że przeprowadzenie dyskusji na temat wpływu imigracji na brytyjskie społeczeństwo jest niezbędne.

Felieton: Porozmawiajmy o imigracji

Andrew Green z „Daily Telegraph” zauważa, że temat imigracji w Wielkiej Brytanii nadal przypomina „pole minowe”, a użycie przez ministra obrony słowa „zalanie” w kontekście liczby imigrantów na Wyspach sprawiło, że znalazł się on w ogniu krytyki.

Z kolei Downing Street delikatnie zasugerowało, że polityk mógł posłużyć się mniej dobitnym stwierdzeniem i odrobinę zweryfikować swoje słownictwo.

Jak możemy się domyślić, Fallon wycofał się ze swojego komentarza, jednak z odsieczą przyszedł mu David Blunkett (w roku 2002 ucierpiał w wyniku podobnej wpadki) chwaląc go za jego szczerość.

Niestety „niefortunne sformułowanie” Fallona wywołało debatę nie na temat wpływu obecnej liczby imigrantów na brytyjskie społeczeństwo, tylko słownictwa polityków.

Andrew Green sugeruje jednak, że, aby nie zbaczać z tematu imigracyjnego, powinniśmy się kurczowo trzymać następujących wytycznych: opierać się na faktach, nie demonizować naszych oponentów oraz ponad wszystko nie traktować w sposób protekcjonalny publiki. Niektóre fakty mogą być oczywiście poddane pod dyskusję.

Warto jednak zauważyć, według Greena, że podczas gdy lobby biznesowe oraz akademicy skupiają się na korzyściach ekonomicznych płynących z imigracji, prawda jest taka, że „ich argumenty są zadziwiająco słabe, szczególnie wobec obecnych przytłaczających wskaźników”.

Z analiz ekonomicznych wynika bowiem, że „nie można znaleźć żadnego dowodu na poparcie argumentu o tym, że saldo migracji generuje istotne ekonomiczne korzyści dla mieszkańców Wielkiej Brytanii”.

Po przyjrzeniu się raportowi Economic Affairs Committee okazuje się jednak, że wiele korzyści mają z tego właśnie sami imigranci.

Według dziennikarza „Daily Telegraph” wzrost liczby imigrantów na Wyspach wpływa alarmująco na wzrost populacji w kraju.

Zdaniem Greena nie powinniśmy ignorować niepokoju, który powstał w brytyjskim społeczeństwie na temat tego, że imigracja wymknęła się spod kontroli.

Uważa on, że brytyjscy obywatele są przekonani o tym, że poprzedni rząd nie mówił im na ten temat prawdy, a obecna koalicja, nie zamierza dotrzymać swoich obietnic dotyczących zmniejszenia salda migracji do 100 tysięcy osób rocznie.

Według Greena niepokojący jest właśnie sposób, w jaki odbierane są przez obywateli deklaracje rządzących i że „mało kto uważa je za realne”.

 

author-avatar

Przeczytaj również

Brytyjczyk leczył zęby w Turcji. Dentysta wwiercił mu implant w czaszkęBrytyjczyk leczył zęby w Turcji. Dentysta wwiercił mu implant w czaszkęJuż czwarty dzień tysiące domów pozbawione są dostępu do wodyJuż czwarty dzień tysiące domów pozbawione są dostępu do wody„Najcięższy człowiek” w UK zmarł przed 34. urodzinami„Najcięższy człowiek” w UK zmarł przed 34. urodzinamiWskaźnik spożycia alkoholu przez dzieci w UK najwyższy na świecieWskaźnik spożycia alkoholu przez dzieci w UK najwyższy na świecieKupno nieruchomości w Holandii przez imigrantaKupno nieruchomości w Holandii przez imigrantaNielegalna hodowla psów American Bully XL w Sheffield zlikwidowanaNielegalna hodowla psów American Bully XL w Sheffield zlikwidowana
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj