Amerykańska pisarka: “Londynu już nie ma – jest islamski!”

Amerykańska pisarska Janie Johnson wywołała burzę wśród internautów, kiedy na swoim Twitterze stwierdziła, że stolica Wielkiej Brytanii stała się islamska.

GettyImages 618575226

Janie Johnson, która jest autorką bestsellerowej książki „Common Sense Conservatism” zamieściła na swoim Twitterze post, który wzbudził wiele kontrowersji i sporów wśród internautów. „Moi znajomi wrócili właśnie z Londynu. Zaskoczeni. Nie byli tam 20 lat i powiedzieli, że Londynu już nie ma – jest islamski” – napisała amerykańska pisarska.

UK nie radzi sobie z imigrantami! Akceptuje zacofane kulturowe i religijne praktyki

Swój wpis urozmaiciła odnośnikiem do artykułu na temat badania, jakie na zlecenie rządu przygotowała Dame Louise Casey. Wynika z niego, że 75 proc. muzułmanów żyjących w Wielkiej Brytanii jest przekonana o tym, że kraj ten jest w całości islamski, podczas gdy tak naprawdę na Wyspach żyje około 4,8 proc. muzułmanów.

Część użytkowników stanowczo nie zgadza się z opinią pisarki i atakuje ją zarzucając brak jakichkolwiek dowodów na poparcie swojej tezy. „Gdzie są twoje dowody” – napisał jeden z użytkowników – „Londyn jest kwitnącym, multikulturowym miastem, w którym jedynymi niemile widzianymi osobami są nietolerancyjni rasiści tacy jak ty” – dokończył jeden z użytkowników Twittera.

„Jako Amerykanin żyjący w Londynie mogę powiedzieć, że to, co piszesz jest (ksenofobicznym) nonsensem. Ale nie spodziewam się, że cokolwiek do ciebie dotrze” – napisał inny internauta. Znalazły się też osoby, które postanowiły zakpić sobie ze słów pisarki. „Tu jest strasznie. Kazali mi nosić burkę. Jest nawet całkiem wygodna i ciepła, ale tu chodzi o zasady” – pisała jedna z użytkowniczek.

Inna z wyśmiewających osób zamieściła zdjęcie królowej Elżbiety w burce i podpis: „to jest prawda. Właśnie wróciłem z Londynu, gdzie brytyjskie kobiety są zmuszane nosić to, co przewiduje muzułmański dress code”.

Zredukowanie liczby imigrantów podniesie płacę minimalną zaledwie 0,51%!

Jednak Johnson pozostaje niewzruszona i twierdzi, że jej znajomi, którzy byli w Londynie „są bardzo dobrze poinformowani, ponieważ bardzo dużo podróżują po świecie”.