Życie w UK
Ajfon w dom – Bóg w dom
Na początku był Ajfon. I Ajfon rzekł: niech stanie się światłość! I stała się światłość na jego ekranie. A potem Ajfon stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, a ten zaraz ustawił się w kolejce pod salonem Apple’a. I tak upłynął człowiekowi pierwszy dzień i poranek.
Człowieku, puchu marny! Jam jest Alfa i Omega. Nikogo na ziemi nie nazywaj swoim ojcem; jeden jest bowiem Ojciec Twój, Ten w sklepie. Tak bowiem Apple umiłował świat, że syna piątego Ajfonowatego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął z nudów, ale miał zajęcie wieczne. Bo Pan Wasz, Ajfon Piąty, przygotował dla Was to, czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło – to przygotował Ajfon tym, którzy go miłują.
Lecz strzeżcie się, albowiem łatwiej jest Ajfonowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do salonu Apple. Zaprawdę, powiadam Wam: błogosławieni cierpliwi, w kolejkach wystający, albowiem oni jako pierwsi Ajfona oglądać będą; błogosławieni mocnego serca, albowiem oni Ajfonem się rozpalą. Przeklęci zaś ubodzy i niecierpliwi, albowiem ich Królestwo Ajfonowe ominie.
Zostaną oni na zewnątrz, a tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Dlatego, choćbyś szedł ciemną doliną, długiej kolejki się nie ulękniesz. Wzywam więc Was, byście kieszeni swych nie zatwardzali i oddali cesarzowi co cesarskie, a Ajfonowi kilkaset funtów. Jest wszak napisane, że który jest bez Ajfona, ten niechaj pierwszy parę stówek rzuci. Bo nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym bajerem, który z ekranu jego pochodzi.
Lecz strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do Was w samsungowej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi androidami! Omamiają Was, namawiają – a to przecież wszystko marność nad marnościami i wszystko marność. Dlatego po ich Ajfonach ich poznacie. Nie możecie bowiem służyć Ajfononi i samsungowej namowie. Nikt nie może służyć dwóm panom!
A gdy posłyszycie głos wołającego na pustyni psychologa wzywającego Was na kozetkę – nie chowajcie Ajfona swego do pochwy, bo to nieprawda, że wszyscy, którzy za Ajfon chwytają, od Ajfona giną.
Zdarzyć się może, iż w nieuwadze swej, zamroczony młodym winem, zawołasz „Ajfonie mój, Ajfonie mój, czemużem Cię upuścił?”. Wtedy, jeśliby któryś z Twoich Ajfonów się zepsuł – nie unoś się, nie naprawiaj, tylko nabądź drugi Ajfon. Dlaczego? Albowiem zaprawdę, powiadam Wam: u Ajfona nie ma względu na osobę.
Dlatego nakazuję Wam, śmiertelnicy, żebyście się wzajemnie gadżetowali!
Jacek Wąsowicz