Styl życia
SZOK! Polska przychodnia testowała szczepionki na nieświadomych niczego bezdomnych!
Skandal w Grudziądzu – prywatna polska przychodnia testowała eksperymentalną szczepionkę na bezdomnych w większości bez ich zgody. Wydarzenia te miały miejsce w 2007 roku, ale dopiero teraz sprawiedliwości może stać się naprawdę zadość.
Jedenaście lat temu jedna z przychodni zlokalizowanych w Grudziądzu podjęła się przeprowadzania testów szczepionki przeciwko ptasiej grypie. Nowy farmaceutyk miał być lekarstwem na ostrą chorobę zakaźną występująca powszechnie u ptaków, która może być szkodliwa także i dla ludzi. Na samym początku trzeba jednak zaznaczyć, że generalnie wirus nie stanowi dużego zagrożenia dla ludzi i szczepienia tego typu nie są konieczne.
Nożownik przy szkole podstawowej w Plymouth. Rodzice zostali zaalarmowani przez policję
Jak donoszą "Nowości. Dziennik toruński" rzeczona przychodnia rekrutowała kandydatów do testów wśród osób bezdomnych, ogłaszając się w placówkach Caritasu czy schroniskach. Problem polegał na tym, że osoby, na których miano przeprowadzać testy w większości nie informowano o tym! Mówiono im jedynie, że będą bezpłatnie zaszczepieni przeciwko grypie, a także oferowano drobne kwoty pieniędzy.
Procesowi szczepienia towarzyszyły liczne nieprawidłowości. Ludziom, na których eksperymentowano wmawiano, że zgoda na udział w testach klinicznych to… lista obecności. Okazało się również, że szczepionki były przechowywane w nieodpowiednich warunkach, w dokumentacji stwierdzono przypadki fałszerstwa, a cała procedura nie została przeprowadzona w odpowiedni sposób.
Co więcej, gdy sprawa wyszła na jaw, pielęgniarki z przychodni kontaktowały się z osobami, które brały udział w testach i… instruowały je jak mają zeznawać przed sądem oraz przekazywały pieniądze! Ostatecznie jednak sąd skazał lekarzy i pielęgniarki na wyroki w zawieszeniu i wysokie kary finansowe. Teraz, w jedenaście lat od tamtych wydarzeń, ich ofiary walczą o odszkodowanie.
Prokuratura Okręgowa w Toruniu domaga się zadośćuczynienia dla poszkodowanych osób. Jak donosi "Gazeta Pomorska" mają one wynosić po 5 tys. zł na osobę. Jak oświadczył Andrzej Kukawski, rzecznik prokuratury w Toruniu, wpłynęło już 140 oświadczeń od poszkodowanych osób.