Styl życia
Essex: Pies PRAWIE spalił dom – cwany czworonóg przez przypadek włączył… mikrofalówkę
Do prawdziwej tragedii zabrakło niewiele, ale na szczęście skończyło się tylko na strachu. Pozostawiony sam w domu pies uruchomił mikrofalówkę i wzniecił niewielki pożar w kuchni. Jak skończyła się ta historia?
Na łamach portalu Sky News czytamy, że za wzniecenie pożaru w pewnym domu w Essex odpowiedzialny był pozostawiony bez opieki pies rasy husky. Pod nieobecność swojego pana, zapewne całkiem przez przypadek włączył mikrofalówkę. Pech chciał, że znajdowało się w niej jedzenie, a konkretnie – kilka bułek. Po kilku chwilach zajęły się one ogniem, który wzniecił niewielki pożar w całej kuchni. Na szczęście właściciel psa miał w domu zamontowaną kamerę, która była podłączoną do telefonu i specjalnej aplikacji. Jak tylko zorientował się, co się wydarzyło wezwał straż pożarną.
– Kiedy przyjechaliśmy, kuchnia była wypełniona dymem – komentował Geoff Wheal ze straży pożarnej w Corringham. Bardzo szybko strażakom Essex Fire Service udało się opanować sytuację i zapanować nad żywiołem.
Oczywiście, jest to bardzo dziwny incydent z udziałem psa i ostatecznie skończyło się tylko na strachu, ale nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której mogłoby dojść do prawdziwej tragedii.
Kogo za ten incydent trzeba bardziej winić, psa czy jeo pana? Niby to zwierzak włączył urządzenie, ale to przecież człowiek zostawił w mikrofalówce jedzenie. – Radzimy by zawsze utrzymywać kuchenkę mikrofalową w czystości, bez żywności czy żadnych opakowań w środku. Zwierzęta lub dzieci mogą je włączyć o wiele łatwiej, niż nam się może wydawać. Lepiej nie ryzykować – zwracał uwagę oficer Wheal