Styl życia
Śmiertelna dawka whisky. 30-letni Brytyjczyk zmarł po wypiciu duszkiem Jacka Danielsa
Mieszkaniec Dorset nie przeżył wypicia duszkiem butelki Jacka Danielsa w domu swoich przyjaciół. Jak wynika z raportu toksykologicznego 30-latek miał 609 mikrogram alkoholu na 100 ml krwi w swoim organizmie.
Pracujący na co dzień przy wywozie śmieci 30-letni Samuel Davis z Dorset wypił w domu swoich przyjaciół w zawrotnym tempie butelkę whisky. Jak się okazało, wcześniej – tego samego dnia – mężczyzna skonsumował już jedną butelkę Jacka Danielsa i dwa piwa.
- Przeczytaj koniecznie: Większość Brytyjczyków woli odwołać urlop, niż pójść na 14-dniową kwarantannę po powrocie zza granicy. Czy Polacy mają podobnie?
Śmiertelna dawka whisky
Mężczyzna po wypiciu alkoholu został zabrany do domu przez swojego ojczyma, jednak w trakcie jazdy samochodem stracił przytomność i osunął się z siedzenia. Po dojechaniu pod dom, ojczym 30-latka zdecydował się zostawić go na jakiś czas w samochodzie, bo myślał, że Samuel dojdzie trochę do siebie, gdy da mu się chwilę zdrzemnąć, a następnie chciał mu pomóc w dostaniu się do domu.
Gdy jednak po 20 minutach wrócił, 30-latek nie dawał znaków życia. Na miejsce przyjechało siedmiu ratowników medycznych, jednak okazało się, że Brytyjczyk nie oddycha już prawie od godziny. Po zabraniu go do szpitala, stwierdzono jego zgon.
Rekordowe stężenie alkoholu we krwi
Rachael Griffin, która jest koronerem w Dorset powiedziała w sądzie, że nigdy wcześniej nie widziała tak dużego stężenia alkoholu we krwi, co u Samuela Davisa. Okazało się, że mężczyzna miał 609 mikrogramów alkoholu na 100 ml krwi w swoim organizmie.
W trakcie badania sprawy śmierci Brytyjczyka okazało się, że zaczął mieć problem z alkoholem po śmierci matki w 2016 roku. Jego przyjaciel w oświadczeniu w sądzie opisał sytuację z feralnego wieczoru:
– Samuel Davis wyszedł, aby powiedzieć swojemu ojczymowi, że pojedzie do domu taksówką i wrócił z dwoma butelkami Jacka Danielsa. Opróżnił całą butelkę wlewając ją sobie do gardła w ciągu pięciu sekund. Ze względu na stan, w jakim się znajdował, jego ojczym postanowił odwieźć go do domu i nie zamawiać taksówki.
Z kolei koroner Rachael Griffin zeznała:
– Alkohol, który wypił [Davis – przyp. red.], miał na niego natychmiastowy wpływ.