Styl życia
Za swoją kocią twarz zapłaciła 4 mln! Opłaciło się?
Jocelyn Wildenstein to jedna z najbardziej kontrowersyjnych celebrytek ostatnich lat. Jej wygląd przykuwa uwagę i bez wątpienia na długo zapada w pamięć, ale nie za sprawą pięknych rysów twarzy, ale operacji jakie przeszła, żeby upodobnić się do kota.
Ludzie na całym świecie mają różne marzenia, od tych najskromniejszych takich jak dostęp do wody pitnej aż po wzruszające, o powrocie do zdrowia. Są jednak osoby, którym zamarzyło się wyglądać jak…kot. Niestety nie mówimy tutaj o arcyseksownej kobiecie – kocie z filmu „Powrót Batmana” Tima Burtona, w którą wcieliła się niezapomniana Michelle Pfeifer tylko o czymś o wiele gorszym.
O Jocelyn Wildenstein zrobiło się głośno, gdy postanowiła za pomocą niezliczonych interwencji chirurga uczynić z siebie chodzącą piękność i nadać swojej twarzy kocie rysy. Wildenstein wydała na ten cel ponad 4 mln dolarów, czy się opłaciło? Sama zainteresowana twierdzi, że jest szczęśliwa i uważa się za prawdziwą piękność.
My, podobnie jak większość zdrowych osób, mamy akurat odmienne zdanie i zdecydowanie wolimy naturalne, ludzkie rysy twarzy u kobiet wszelkiej maści. Groteskowa twarz Jocelyn Wildenstein zdecydowanie nie jest ideałem kobiecego piękna, zresztą kociego chyba też nie.
Jednak operacje plastyczne to nie wszystko z czego jest znana Wildenstein. Ostatnio bowiem znów przypomniała o sobie, ponieważ zaatakowała nożyczkami swojego 27-lat młodszego kochanka. Chciała pociąć mu twarz i krzyczała, że go zabije. Odgrażała się też, że oszpeci go i poleje woskiem.
Nawet pocięcie twarzy nożyczkami i oblanie woskiem nie będzie miało tak druzgocącego wpływu na urodę jak 4 mln dolarów wydane przez Jocelyn Wildenstein na operacje plastyczne upodabniające ją do kota.
Chcesz dowiedzieć się więcej? Wejdź na LAJT (lajt.co.uk)
Chcesz poznać więcej tajemnic gwiazd? Chciałbyś schudnąć, a nie wiesz jak się do tego zabrać? Najnowsze trendy, plotki, romanse, skandale, skuteczne diety, rozrywka tylko na LAJT (lajt.co.uk)