Życie w UK
Theresa May zignorowana przez Donalda Trumpa. Wielka Brytania powinna jednak pozostać w Unii?
Tego rząd brytyjski chyba się nie spodziewał – Theresa May była dopiero 11 przywódcą, do którego Donald Trump zadzwonił po zwycięskich dla niego wyborach prezydenckich. Prezydent elekt wolał wpierw porozmawiać m.in. z liderami Arabii Saudyjskiej, Egiptu, Turcji czy Irlandii.
To był spory policzek dla Wielkiej Brytanii, która od zawsze szczyci się specjalnymi więziami, jakie łączą ją ze Stanami Zjednoczonymi. Świeżo upieczony prezydent Donald Trump nie znalazł potrzeby, żeby w pierwszej kolejności zadzwonić po wyborach do Londynu. W zamian za to prezydent elekt obdzwonił wielu przywódców państw Bliskiego Wschodu, a także zaprzyjaźnione z Wielka Brytanią Australię i Irlandię.
Złowroga przepowiednia Baby Vangi. Czy przez Donalda Trumpa dojdzie do wielkiej wojny?
Swoje pierwsze telefony Donald Trump wykonał m.in. do Meksyku, Arabii Saudyjskiej, Egiptu, Japonii, Turcji, Korei Południowej i Irlandii. Wielka Brytania znalazła się dopiero 11 w kolejce, ci może świadczy o tym, że za prezydentury Trumpa do wyraźnego ochłodzenia w relacji między dwoma najbardziej dotychczas zżytymi krajami anglosaskimi.
Jeszcze bardziej szokujące jest to, że pierwszym światowym przywódcą, z którym Trump nawiązał kontakt po wyborze na prezydenta, był Abdel Fatah al-Sisi – prezydent Egiptu, który latem 2014 r. wprowadził w kraju rządy twardej ręki, deptając wartości demokratyczne i doprowadzając państwo do gospodarczej zapaści.