Styl życia
Tajemnicze laboratoria w Wuhan źródłem koronawirusa? W okolicach epicentrum Chińczycy pracują nad śmiertelnymi wirusami…
Fot. Getty
Koronawirus 2019-nCoV mógł uciec z tajemniczych laboratoriów, które dwa lata temu otwarto właśnie na terenie Wuhan. Chińczycy badają tam takie śmiertelne wirusy jak Sars czy Ebola. Amerykanie jeszcze przed rozpoczęciem prac ostrzegali przed możliwością tragicznych skutków tej inwestycji.
W ciągu ostatnich dwóch dni świat zaczęła nieśmiało obiegać informacja o tym, że epidemia nowego koronawirusa w Wuhan może mieć niewiele wspólnego z przypadkiem. Okazuje się bowiem, że w mieście, w którym wybuchła epidemia, w 2018 roku otwarto kompleks laboratoriów Wuhan National Biosafety Laboratory, gdzie Chińczycy prowadzą badania nad śmiercionośnymi dla człowieka wirusami. Przedmiotem badań miały być m.in. Sars i Ebola.
O tym się mówi: Władze w UK poszukują 2000 osób, które przyleciały z Wuhan do Wielkiej Brytanii
Jak podaje „Polska Times” jeszcze w 2017 roku, zanim doszło do otwarcia laboratoriów, amerykańscy eksperci ds. bezpieczeństwa biologicznego ostrzegali przed niebezpieczeństwami prowadzenia tego typu placówki. Alarmowali oni, że wirusy trudno zatrzymać wewnątrz pomieszczeń i że istnieje ryzyko wydostania się wirusów na zewnątrz. Przypominano również między innymi, że do podobnych „wycieków” wirusa Sars dochodziło w 2004 roku w laboratoriach w Pekinie.
Niestety, nie zważając na ostrzeżenia, Chińczycy na początku 2018 roku otworzyli Wuhan National Biosafety Laboratory. Jak dotąd informacja o tym, że nowy koronawirus rzeczywiście „uciekł” z laboratorium nie została potwierdzona i jest na razie jedynie hipotezą. Jednak zbieżność miejsc może być zastanawiająca, a o laboratoriach pisano już w 2017 roku na łamach prestiżowego czasopisma Nature.
Polecane: Koronawirus: Jak można się zarazić, jakie są objawy i czy naprawdę mamy się czego obawiać?