Życie w UK
Studenci mówią dość!
Ponad 200 studentów z Uniwersytetu w Manchesterze podpisało się pod petycją zarzucającą władzom uczelni zbyt niski poziom nauczania.
Przyszli inżynierowie oburzeni są przede wszystkim sposobem prowadzenia wykładów, podczas których prezentowany materiał nie dość, że często bywa podawany w niezrozumiały sposób to jeszcze przytaczany jest słowo w słowo z ogólnodostępnych podręczników akademickich. Dodatkowym utrudnieniem jest także liczba słuchaczy. Na wykładach w sali gromadzą się setki osób, podczas gdy zajęcia praktyczne odbywają się w małych grupach, które sprzyjają lepszemu nawiązaniu kontaktu z nauczycielem.
Co na to władze?
Profesor Colin Bailey, dziekan wydziału nauk inżynieryjnych zapowiedział, że wykładowcy z Manchesteru przychylą się do petycji swoich wychowanków. „Postaramy się wdrożyć pewne usprawnienia dotyczące sposobu wykładania danego materiału i udoskonalimy sposób konsultacji pracowników naukowych ze studentami” – zapewnił Bailey.
Protestujący mają nadzieję, że ich postulaty zostaną wysłuchane. „Jeśli nie będziemy naciskać tak długo, aż pojawi się rozwiązane” – oznajmiła Kate Little ze związku studentów. W ubiegłym roku żacy z Manchesteru zorganizowali wiec, na którym sprzeciwiali się skróceniu liczby wykładów z 30 do 20 godzin. Wówczas władze zaakceptowały ich żądania i wycofały projekt.
Gdzie jest pies pogrzebany
Spadek poziomu nauczania na brytyjskich szkołach wyższych związany jest głownie z obcięciem przez rząd budżetu tym placówkom. Mniejsze środki to redukcja liczby wykładów i zajęć, na których tym sposobem siłą rzeczy musi pojawiać się więcej uczniów. Poproszony o komentarz przez Narodowy Związek Studentów minister ds. szkolnictwa wyższego w gabinecie cieni, David Willetts z partii konserwatywnej w pełni rozumie postulaty protestujących studentów, tym bardziej, że płacą oni tysiące funtów czesnego za naukę i sam ten fakt daje im prawo do niezadowolenia ze sposobu prowadzenia zajęć. Niepokoi go także, że większość uczelni notorycznie domaga się od rządu wyższych wynagrodzeń dla wykładowców, bez oferowania w zamian jakichkolwiek projektów dążących do poprawy jakości nauczania. Alan Gilbert, głowa manchesterskiego uniwersytetu zgodził się, że wysoka fala dezaprobaty wśród studentów jest całkowicie nie do przyjęcia.
Perła w koronie
Uniwersytet w Manchesterze od lat słynie z bardzo wysokiej jakości nauczania, plasując się na trzeciej pozycji po uczelniach w Cambridge i Oxfordzie. W światowych rankingach odnaleźć go można zawsze w pierwszej trzydziestce. Placówka poszczycić się może także 23 laureatami Nagrody Nobla wśród swoich pracowników i byłych studentów. Tym bardziej dziwi fakt rosnącego niezadowolenia i obniżenia poziomu edukacji, zwłaszcza, że to nie pierwszy raz, kiedy do władz uczelni docierają niepokojące sygnały od studentów.
(EJ, AS)
Przeczytaj również
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj