Stracono Troya Davisa

Kontrowersyjna sprawa Troya Davisa, oskarżonego o zabicie policjanta, zakończyła się wykonaniem wyroku śmierci, mimo protestów i wątpliwości co do jego winy.

Sąd Najwyższy USA nie przychylił się do wniosku prawników Davisa, którzy prosili o wstrzymanie egzekucji. Jego ostatnią prośbą skierowaną do bliskich było głębsze zbadanie jego sprawy. W ostatniej chwili powtórzył także, że jest niewinny. O wstrzymanie wyroku śmierci apelowali między innymi były prezydent USA Jimmy Carter, były szef FBI, Amnesty International, papież Benedykt XVI. Davis został oskarżony o zabicie policjanta Allena MacPhaila w 1989 roku. Po 22 latach spędzonych w celi śmierci, żaden sąd nie przychylił się do jego ułaskawienia. Co istotne w sprawie Davisa jest zbyt dużo niejasności. Aż 7 z 9 świadków po ogłoszeniu wyroku skazującego zaczęło się wycofywać z zeznań i część z nich wskazała na innego sprawcę morderstwa, Sylvestra Colesa, który był także na miejscu przestępstwa. Istnieją przypuszczenia, że ważni świadkowie zostali zastraszeni przez policję. Brakowało także dowodu rzeczowego – broni, z której padł śmiertelny strzał, więc nie można było także pobrać odcisków palców.