Niezbędnik emigranta

Praca na Wyspach po brexicie

Brexit nie zamknął Polakom drogi do emigracji zarobkowej na Wyspach. W wielu sektorach wciąż istnieje duże zapotrzebowanie na nowych pracowników, a nasi rodacy są doceniani na brytyjskim rynku pracy. Jak zatem możemy znaleźć tam legalne zatrudnienie?

Praca na Wyspach po brexicie

Fot. Pixabay.com

Posiadanie statusu osiedleńca/statusu tymczasowego daje nam takie same prawa, jak przed rozwodem Wielkiej Brytanii z Unią Europejską. W innym przypadku musimy uzyskać wizę pracowniczą, aby legalnie żyć i zarabiać na Wyspach. Tym samym czeka nas dłuższa droga do zdobycia specjalnego pozwolenia, którego nie potrzebowaliśmy jeszcze kilka lat wcześniej.

Podczas procesu starania się o wizę będziemy musieli udowodnić naszą przydatności w tym kraju, przedstawić propozycję otrzymania pracy od certyfikowanego pracodawcy oraz udokumentować kwalifikacje w określonym zawodzie i znajomość języka angielskiego.

Na jakie zawody jest zapotrzebowanie w Wielkiej Brytanii?

Według firmy rekrutacyjnej Hays, w roku 2024 największe zapotrzebowanie będzie między innymi na pracowników socjalnych, inżynierów, rzeczoznawców, menadżerów ds. cyberbezpieczeństwa lub energii oraz asystentów nauczycieli czy księgowych.

Od 4 kwietnia 2024 roku listę zawodów deficytowych (shortage occupation list) zastąpiono Listą Wynagrodzeń Imigrantów (The Immigration Salary List). Możemy tam znaleźć zawody oraz płacę jaką powinniśmy uzyskać z rozróżnieniem na niższą i standardową stawkę.

Oczywiście nie wyklucza nas fakt posiadania innych kwalifikacji. Na brytyjskim rynku pracy wciąż jest zapotrzebowanie na osoby w sektorze budowlanym, usługowym, gastronomicznym oraz wielu innych, a w większych miastach nadal brakuje pracowników na różnych szczeblach.

W Londynie non stop kogoś potrzebują. Znajomi wciąż pytają mnie, czy znam kogoś do pracy. Nie tylko w mojej branży (elektryk), ale ogólnie w budowlance. Identycznie jest w pubach, kawiarniach, restauracjach, gdzie jest pełno ogłoszeń – wylicza w rozmowie z „Polish Express” Szymon Hukowski z Electrical Services.

Jak szukać pracy w Wielkiej Brytanii?

Ograniczenie w postaci wizy pracowniczej sprawia, że Polacy bez statusu osoby osiedlonej powinni znaleźć pracę jeszcze przed przybyciem do Wielkiej Brytanii. W związku z czym konieczne będzie skorzystanie z uzyskania zatrudnienia za pomocą:

  • Agencji pracy polskich lub angielskich, które jednocześnie oferują często pomoc przy uzyskaniu pozwolenia na pobyt w Wielkiej Brytanii.
  • Serwisów z ogłoszeniami pracy krajowych i brytyjskich. Wśród najbardziej popularnych znajdziemy: Indeed, JobSite, Totaljobs, Reed, czy Glassdoor.
  • Znajomych, którzy mieszkają już na Wyspach.

Minimalne zarobki w UK

Podczas szukania zatrudnienia wirtualnie, zwróćmy uwagę na opinie na temat stron z ofertami pracy, ich przejrzystość i warunki aplikowania, aby nie paść ofiarą oszustów.

Patrzmy także na proponowane zarobki. Niedawno weszły w życie nowe przepisy dotyczące najniższego wynagrodzenia. Od 1 kwietnia 2024 minimalna stawka za godzinę pracy w Wielkiej Brytanii to 11.44 funta dla osób, które ukończyły 21 lat i jest ona obowiązująca dla pracodawców. Natomiast istnieje jeszcze realna stawka, jaka zapewnia życie w Wielkiej Brytanii (real living wage) i wynosi ona 12.50 funta na godzinę w całym kraju, a w Londynie 13.50.

 

Rodzaje zatrudnienia na Wyspach

W Wielkiej Brytanii istnieją trzy główne statusy. Różnice między nimi są nie tylko w godzinnej stawce, ale i prawach pracowniczych:

  • Employee – zatrudniony, który ma największe prawa pracownicze, takie jak minimalna stawka godzinowa, płatny urlop wypoczynkowy, przerwy w pracy, roszczenia dotyczące zwolnienia, zasiłek chorobowy.
  • Worker – pracownik, który zatrudniony jest w danej firmie, mający większą swobodę co do godzin pracy, ale również przysługuje mu mniej praw pracowniczych. Wciąż dotyczą ich podstawowe prawa, jak np. minimalna stawka godzinowa, płatny urlop wypoczynkowy, przerwy w pracy.
  • Self-employed – samozatrudniony, który musi sam odprowadzać składki zdrowotne, płacić podatki i nie przysługują mu przywileje osoby zatrudnionej, ale w zamian jest wolny od obowiązków pracowniczych.

W Wielkiej Brytanii możemy zadecydować, jaka forma zatrudnienia nam najbardziej odpowiada, uwzględniając przy tym specyfikę naszych kwalifikacji i zawodu, w którym pracujemy.

Pracownik czy samozatrudniony?

Pracodawca, zatrudniający nas jako pracownika na umowę (employee, worker), zobowiązany jest do płacenia minimalnej stawki godzinowej, płatnego urlopu wypoczynkowego, przerwy na odpoczynek w ciągu pracy. Oczywiście na tym nie kończą się obowiązki wynikające ze stosunku pracownik-pracodawca. Wszystkie inne zawarte są w kontrakcie z zatrudnioną osobą oraz stanowią o tym prawa pracownicze z rozróżnieniem na osobę zatrudnioną jako employee lub worker.

W przypadku zatrudnienia nas jako osobę samozatrudnioną, sprawa wygląda zupełnie inaczej. Tu osoba oferująca nam pracę ma względem nas zdecydowanie mniej obowiązków.  Pracodawca oczywiście zobligowany jest do zapewnienia bezpieczeństwa czy braku dyskryminacji w pracy, ale jego powinność sprowadza się przede wszystkim do zapłaty faktury, jaką pracownik wystawia pracodawcy.

Z racji tego, że nie jest on prawnie zobowiązany do minimalnej stawki godzinowej, czy płacenia składek emerytalnych oraz innych powinności wynikających ze stosunku pracy, opcja samozatrudnienia jest niezwykle korzystna dla pracodawców i chętnie przez nich stosowana. Musimy więc bacznie przyglądać się formie zatrudnienia proponowanej przez osobę zatrudniającą, by potem nie żałować swojej decyzji.

Warto zapoznać się z wytycznymi na stronie https://www.gov.uk/employment-status, aby dowiedzieć się nie tylko o naszych prawach, ale o tym, czy jesteśmy prawidłowo sklasyfikowani.

Samozatrudnienie – czy to się opłaca?

W Wielkiej Brytanii całkiem łatwo jest stać się osobą samozatrudnioną, czyli self-employed. Wystarczy zarejestrować się w urzędzie skarbowym, czyli HMRC https://www.gov.uk/log-in-register-hmrc-online-services/register.

Podczas procesu rejestracji musimy podać: adres, numer NIN, datę rozpoczęcia działalności oraz jej adres, datę urodzenia, numer telefonu, adres mailowy, czy rodzaj biznesu. Rejestracja jest bezpłatna, a po zakończeniu będziemy już legalnie samozatrudnieni.

Musimy pamiętać, że będąc self-employed, sami musimy pilnować naszej księgowości, dokonywać corocznego rozliczenia podatkowego, czy opłacać składkę zdrowotną. Inną opcją jest zdecydowanie się na skorzystanie z usług księgowego, który będzie zajmował się tym za nas.

Dla kogo self-employed?

Gdy oferujemy konkretne usługi i mamy więcej niż jednego klienta, forma samozatrudnienia jest najbardziej korzystna. Nie jesteśmy wówczas związani z jedną firmą na wyłączność, a swoje usługi możemy oferować równolegle.

Popularna obecnie funkcja wirtualnego asystenta lub administratora oraz wszelkie prace typu „freelance”, czy też zawody z sektora budowlanego – to przykłady pracy, gdzie można pokusić się o samozatrudnienie.

Ja jestem jak najbardziej za byciem self-employed, pod warunkiem, że współpracujesz z klientami na uczciwych warunkach, a nie robiąc z siebie niewolnika za grosze bez kontraktu – mówi nam S. Hukowski. – Tu trzeba walczy o swoje, znać swoją wartość. A jeśli jesteś samozatrudniony, to zanim przyjmiesz ofertę, dolicz sobie do kwoty podatek. W przypadku stałej współpracy z firmą, dopilnuj, żeby ten podatek płacili za ciebie – dodaje.

Samozatrudnienie jest popularne między innymi wśród pracowników sektora budowlanego, w którym działa wielu Polaków. Niestety, bardzo często nie znają oni swoich praw i nie zdają sobie sprawy z przywilejów, które ich omijają z tytułu posiadania statusu employed. Konsekwencje dla nabranych w ten sposób pracowników mogą być bolesne i to nie tylko finansowo.

Samozatrudniony czy pracownik?

Szymon Hukowski ostrzega: – Tu bardzo łatwo dać się oszukać. Większość Polaków pracuje na samozatrudnieniu, bo tak im kazano. Tak naprawdę pracują na cały etat dla jednego pracodawcy i wykonują swoje obowiązki, jakby byli zatrudnieni z tą różnicą, że sami muszą płacić podatki i inne. A znam też osoby, które nie zdając sobie sprawy z ich praw, dali się samozatrudnić w administracji, w pracy biurowej. Trzeba na to uważać.

Samo wysyłanie faktur za wykonaną pracę (na prośbę pracodawcy) oraz określenie nas samozatrudnionymi na danym stanowisku, nie musi być równoznaczne z tym, że faktycznie jesteśmy na samozatrudnieniu. Jeżeli zachowujemy się jak pracownicy, mamy takie same obowiązki jak oni i tak też jesteśmy traktowani przez osobę zatrudniającą, to w większości przypadków jesteśmy pracownikami.

Co zrobić, jeśli jesteś fałszywie samozatrudniony?

Pierwszym krokiem powinna być uczciwa i rzeczowa rozmowa z pracodawcą. Wtedy zawsze jest szansa na polubowne załatwienie sprawy, zmianę formy zatrudnienia oraz pozytywne rozwiązanie problemu. Najczęściej dzieje się tak, gdy pracodawca popełnił błąd przez swoją niewiedzę.

W przypadku, gdy nieuczciwy szef nie zamierza naprawić swojego błędu, a nawet posuwa się do zwolnienia, wtedy warto zasięgnąć porady u dobrego specjalisty zajmującego się prawem pracy. Jeżeli nie jesteśmy w stanie pokryć z własnej kieszeni kosztów, można skierować swoją sprawę do kancelarii prawnej, która zajmie się naszym problemem na zasadzie „no win, no fee”. Oznacza to, że jeśli klient nie wygra sprawy, to nie musi płacić adwokatowi lub firmie prawniczej żadnych opłat za świadczone usługi.

Postępowanie przed Trybunałem Pracy

Możemy też zająć się tym od początku do końca sami. Tu pierwszym krokiem będzie skontaktowanie się z Acas, organem państwowym zajmującym się poradnictwem w zakresie zatrudnienia. Kolejnym krokiem może być „wczesne pojednanie”, czyli early conciliation, podczas którego rozpoczniemy rozmowy z nieuczciwym pracodawcą. Więcej na ten temat tutaj: https://www.acas.org.uk/early-conciliation

Jeśli nie uda nam się rozwiązać problemu na tym etapie, będziemy musieli skierować sprawę do Trybunału Pracy. Dodatkowe informacje tutaj: https://www.gov.uk/employment-tribunals.

Pamiętajmy jednak, że Trybunał Pracy może jedynie orzekać w sprawach pomiędzy zatrudnionym (employed) a pracodawcą. Dlatego pierwszym krokiem podczas sporu sądowego, będzie konieczność uznania przez Trybunał Pracy (Employment Tribunal), że zostaliśmy niewłaściwie sklasyfikowani jako samozatrudnieni i nadanie nam statusu osoby zatrudnionej (employed) u pracodawcy, z którym jesteśmy w sporze. Dopiero to umożliwi nam dalsze roszczenia np. uzyskanie rekompensaty za składki emerytalne, płatny urlop, czy odprawę po zwolnieniu.

Warto mieć na względzie, że spory sądowe między pracownikiem a pracodawcą trwają stosunkowo długo, czasami jednak warto poczekać i z satysfakcją usłyszeć korzystny dla nas wyrok z Trybunału Pracy i odzyskać należne nam pieniądze.

Co zrobić, jeśli mamy spór z pracodawcą?

Jak zauważa w rozmowie z „Polish Express” Alex Passman, konsultant ds. pracy w Tom Street Law, najczęstsze spory w miejscu pracy, z jakimi można się spotkać, to sprawy związane z dyskryminacją, gdy pracownik został potraktowany w sposób sprzeczny z wytycznymi określonymi w Ustawie o Równości z 2010 r. Może to obejmować dyskryminację m.in. z powodu wieku, płci, niepełnosprawności, rasy, religii, orientacji seksualnej itp.

Konflikty z pracodawcą dotyczą głównie sytuacji, w której pracownik uważa, że zwolniono go niesprawiedliwe. Wówczas, w przypadku braku nieformalnego porozumienia się z pracodawcą, warto rozważyć drogę sądową. – Wiele roszczeń można jednak rozwiązać wewnętrznie, składanie skarg powinno być ostatecznością – zauważa Passman.

W przypadku, gdy zdecydujemy się na wystąpienie do Trybunału Pracy, konieczne jest przestrzeganie całej procedury. Więcej o samym przebiegu drogi sądowej możemy przeczytać na stronie Acas – https://www.acas.org.uk/ oraz https://www.gov.uk/employment-tribunals/ .

Należy pamiętać, że przed złożeniem wniosku do sądu pracy należy go zarejestrować w Acas w celu przeprowadzenia procesu zwanego „wczesnym postępowaniem pojednawczym” – podpowiada Passman i jednocześnie zwraca uwagę na terminowość wniesienia pozwu. – Główną przyczyną niepowodzenia spraw (poza sporem merytorycznym) jest zazwyczaj wystąpienie pracownika z roszczeniem po przedawnieniu. Roszczenia należy dochodzić w ciągu trzech miesięcy od dnia będącego przedmiotem skargi, niezależnie od tego, czy jest to data zwolnienia, czy ostatni akt dyskryminacji. Dlatego też, jeśli ludzie zamierzają dochodzić roszczeń przed sądem pracy, muszą działać bardzo szybko – podsumowuje.

author-avatar

Dorota Kosko

Socjolog i kulturoznawca z wykształcenia, miłośniczka Kornwalii oraz gór (choć ma lęk wysokości i chorobę błędnika). Pochodzi z Wałbrzycha, ale od 2011 roku żyje w Londynie z nastoletnią już córką Mają. Wielbicielka sportów walki i picia kawy oraz długich rozmów. Jej pasją jest obserwowanie ludzi i ich zachowań, ale jest selektywnie społeczna. Prywatnie jest również opiekunką szalonego psa rasy beagle. Pełna sprzeczności, energii i szalonych pomysłów.

Przeczytaj również

Jak przeprowadzić się do Wielkiej Brytanii?Jak przeprowadzić się do Wielkiej Brytanii?Na jakie zasiłki możemy liczyć w UK?Na jakie zasiłki możemy liczyć w UK?Jak zorganizować przewóz zwierząt?Jak zorganizować przewóz zwierząt?Studia w Wielkiej BrytaniiStudia w Wielkiej BrytaniiWszystko, co musisz wiedzieć o leczeniu w UKWszystko, co musisz wiedzieć o leczeniu w UKBezpłatne posiłki dla dzieci w szkołach. Jakie zasady obowiązuje w Anglii, Szkocji, Walii i Irlandii Północnej?Bezpłatne posiłki dla dzieci w szkołach. Jakie zasady obowiązuje w Anglii, Szkocji, Walii i Irlandii Północnej?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj