Bez kategorii
Służby przyznają się do błędów
Szefowa norweskiego kontrwywiadu PST, Janne Kristiansen, zdobyła się na akt pokory i oświadczyła, że do zamachów przeprowadzonych przez Andersa Breivika mogło dojść także w wyniku błędów popełnionych przez służby bezpieczeństwa.
cSkrucha nie jest typowa dla przedstawicieli władzy, którzy chronią ją zazwyczaj na wszelkie możliwe sposoby, także kosztem dobra obywateli. Norwedzy powinni zatem docenić słowa Kristiansen, która przyznaje, że służby bezpieczeństwa mogły postawić sobie niewłaściwe priorytety, dlatego człowiek taki jak Breivik był dla nich „niewykrywalny”. Okazało się, że zabójca 77 osób (69 na wyspie Utoya i 8 w wybuchu bombowym w stolicy Norwegii) mógł zostać wcześniej rozpoznany jako potencjalne niebezpieczeństwo dla kraju. Breivik znajdował się bowiem na liście osób kupujących substancje chemiczne, które mogły być wykorzystane do produkcji bomby. Służby bezpieczeństwa nie zwróciły jednak na niego uwagi, gdyż należał on do aktywnych osób rozpowszechniających hasła antyislamskie i przeciwnych wielokulturowości.