Styl życia
Skandal w ośrodku deportacyjnym w Gatwick! Strażnicy bili i poniżali więźniów [wideo]
W ośrodku deportacyjnym w Gatwick dochodziło do aktów przemocy wobec przetrzymywanych tam więźniów. Sprawa wyszła na jaw dzięki reporterowi BBC, który z ukrycia nagrał, jak strażnicy traktują więźniów.
Sprawa znęcania się strażników nad osadzonymi w ośrodku więźniami wyszła na jaw dzięki reporterowi BBC, który podszył się pod pracownika i po kryjomu zarejestrował to, co się działo za zamkniętymi drzwiami. O przypadkach znęcania się nad więźniami poinformowało BBC w jednym ze swoich filmów dokumentalnych.
Mężczyzna o imieniu Abass stał na środku oddziału dla osadzonych z problemami psychicznymi i próbował sam się udusić wkładając sobie do ust baterię wyjętą z telefonu komórkowego. Chwilę później strażnik zdecydował się na agresywną interwencję wobec mężczyzny. W momencie, kiedy 20-latek trzymał w ustach baterię od telefonu, strażnik powiedział: "włącz go, a będzie jak królik z reklamy Duracella".
Film został nagrany przez byłego pracownika ośrodka Calluma Tulley'a, który jest reporterem BBC. Będąc świadkiem całej sytuacji Tulley wezwał do pomocy innego pracownika o imieniu Yan, który usiłował obezwładnić mężczyznę z baterią w ustach, ponieważ ten trzymał się cały czas za szyję.
"K***a nie ruszaj się, j****y k*****e. Zaraz cię k***a uśpię" – mówi mężczyzna, który po chwili złapał osadzonego. Od tego momentu Abass leżał już na podłodze. Działający w ukryciu Tulley powiedział, że pracownicy ośrodka "tak bardzo wykręcili więźniowi ręce, że słychać było, z jakim trudem 20-latek łapie powietrze i oddycha".
Później Yan powiedział Tulley'owi, żeby nie wypełniał formularza dotyczącego użycia siły. Później Yan powiedział wyraźnie przerażonemu reporterowi: "Nie przejmujemy się złamanymi kośćmi. Jeśli zabiłbym w ten sposób człowieka, to nic by mnie to nie obchodziło".
W ośrodkach takich jak w Gatwick osadzeni są obcokrajowcy z wyrokami, nielegalni imigranci oraz osoby, którym odmówiono azylu. Śledztwo prowadzone w sprawie ośrodka w Gatwick ujawniło także przypadki stosowania narkotyków, a w szczególności "przyprawy" – substancji psychoaktywnej, która zmienia ludzi w chodzące "zombie".
Inny informator BBC, również były pracownik ośrodka – Nathan Ward powiedział, że już trzy lata temu zwracał uwagę na nieodpowiednie zachowanie niektórych pracowników. "Większość pracowników była dobrymi i porządnymi ludźmi, ale była tez grupa, o którą ja osobiście miałem obawy, o ich relacje z osadzonymi. Chodziło o język, jaki wobec nich stosowali, brutalność oraz o ich użycie siły, które różniło się od tego, jak my ją stosowaliśmy" – powiedział Ward.
Jerry Petherick z G4S powiedział: "nasza firma bada wszystkie skargi oraz doniesienia naszych pracowników. W ośrodkach nie ma miejsca na takie zachowanie i nie stanowi ono również elementu naszej polityki oraz nie dotyczy większości naszych pracowników, którzy wykonują świetną pracę w bardzo trudnym otoczeniu".
PILNE! Neonaziści z National Action aresztowani! Mieli przygotowywać zamach terrorystyczny w UK
BBC ustaliło także karygodne błędy w logistyce, ponieważ w celach przeznaczonych dla narkomanów i recydywistów umieszczani byli także nieletni. W związku ze sprawą zawieszonych zostało 9 strażników.