Życie w UK
Przez rok mieszkał w celi
Matka i ojczym zmusili 11-latka, by żył w brudnym schowku na węgiel, pozbawionym okien, ogrzewania i pościeli. „Cela”, jak określili ją pracownicy społeczni, składała się z betonowych ścian, słabej żarówki, brudnego materaca, cienkiego śpiwora i nocnika.
Chłopiec trafił tam w ramach kary za „dobieranie się do rodzinnej lodówki” kiedy miał 11 lat i mieszkał w celi ponad rok. Pracownicy szkoły zgłosili opiece społecznej, że dziecko zawsze sprawiało wrażenie wygłodzonego, nadpobudliwego i sprawiało problemy, ale jeżeli dano mu coś do jedzenia, to szybko się uspokajało. Kiedy chłopcu zagrożono, że zostanie odesłany do domu, wpadał w histerię i błagał o dostanie jeszcze jednej szansy. Kiedy sprawa się wydała, dziecko odebrano rodzicom – w szpitalu stwierdzono u niego niedowagę i anemię. Chłopiec opowiedział, że z nudów skubał tapetę w swojej celi, bo nie miał nic innego do roboty. Jego rodzice mają oboje ponad 40 lat, jednak ich tożsamość nie może zostać podana w mediach ze względów prawnych.