Życie w UK
Policjanci wezwani do „śmiercionośnej żmii” po godzinie zorientowali się, że jest namalowana
Interwencja w sprawie groźnego, pełzającego wolno gada zakończyła się sukcesem – policjantom z Sutton po godzinie udało się ustalić, że wąż nie stwarza żadnego zagrożenia, jest bowiem jedynie ornamentem na kafelkach.
Zawiadomienie o tym, że na jednej z ulic południowo-zachodniego Londynu widziano żmiję wpłynęło na policję w piątek około 6:30 rano. Na miejsce natychmiast wysłano policyjny patrol.
Funkcjonariusze nie mieli problemów z namierzeniem niebezpiecznego gada. Cały czas utrzymywali jednak bezpieczny dystans i nie zbliżali się do „jadowitej żmii”, która, jak wynika z raportu, „leżała bez ruchu na patio jednego z budynków”.
O tym, że wąż jest namalowany, policjantów poinformował przechodzień. Wcześniej jednak, przez godzinę trwała debata na temat tego, jak niebezpieczne zwierzę unieszkodliwić, ale jednocześnie nie dać się pokąsać.
Naczelnik policji w Sutton – Julian Hagley, przekonuje, że funkcjonariusze wykazali się zdrową dozą ostrożności: „Zadaniem policjanta jest czuwać nad bezpieczeństwem mieszkańców. Istotnie, ustalenie, że wąż nie jest prawdziwy zajęło im kilka minut. Gdyby jednak nie zdecydowali się odpowiedzieć na wezwanie, lokalni mieszkańcy mieliby pełne prawo do niezadowolenia” – stwierdził Hagley.
Do tej pory lokalni mieszkańcy mają jedynie powody do zdziwienia. „Gołym okiem widać, że to nie jest prawdziwy wąż. Przecież złazi z niego farba” – skwitował całą sprawę jeden z rezydentów.