Życie w UK

Pierożki znad Wisły lepsze od curry?

Polska kuchnia ma coraz więcej zwolenników na Wyspach. Nie uchodzi to uwadze restauratowów, którzy otwierają coraz to nowsze miejsca, gdzie można spróbować potraw znad Wisły. – Polska kuchnia, serwowana w nowoczesny sposób, ma szansę wybicia się za granicą – mówi “Polish Express” znany krytyk kulinarny Robert Makłowicz.

 

 

Kiedy w 2004 roku Wielka Brytania otworzyła granice dla polskich pracowników, nikt nie spodziewał się, że będzie to miało takie konsekwencje dla obu stron. Dziś już do obecności Polaków na Wyspach Brytyjczycy nie tylko się przyzwyczaili, ale coraz więcej z nich odwiedza nasz kraj, interesuje się polską kulturą, chce spróbować polskich produktów. Jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne restauracje serwujące polskie potrawy. O ile wiele z nich nastawionych było do tej pory raczej na samych imigrantów, o tyle coraz więcej z nich chce teraz zawładnąć żołądkami Wyspiarzy. Skok na Londyn zaplanował też jeden z najbardziej znanych w Polsce restauratorów, właściciel prestiżowej i ekskluzywnej restauracji „U kucharzy” w Warszawie, gdzie wszystkie potrawy są przygotowywane na oczach klientów, rodzina Gesslerów. Gesslerowie kupili, najstarszą, istniejącą od 1947 roku, polską restaurację w Londynie, Daquise.
 
Gdzie jadał Polański?
Niewielka knajpka, położona w pobliżu stacji metra South Kensington, słynnie z serwowania polskich potraw znakomitym osobistościom. To tutaj po wojnie spotykali się polscy politycy i dyplomaci. To tutaj stołował się reżyser Roman Polański podczas kręcenia w latach 60. jednego ze swoich najważniejszych filmów „Wstręt”. Przez ostatnie lata restauracja nie była jednak w najlepszej kondycji, brakowało bowiem pieniędzy na inwestycje. Przywrócić Daquise do świetności chce właśnie rodzina Gesslerów. Restauratorzy, którzy prowadzą już polskie restauracje w Wielkiej Brytanii, przyznają, że trzeba włożyć wiele starań, aby przyciągnąć do siebie klientów. Arkadiusz Godlewski restaurację „Grill Janosik” w Bostonie otworzył prawie trzy lata temu. – Naszymi stałymi klientami są Polacy oraz inni imigranci w Europy Środkowo – wschodniej, jak Czesi czy Litwini. Nie brakuje jednak również Anglików, którzy przychodzą tu spróbować polskich potraw. Największą popularnością cieszą się oczywiście słynne polskie pierogi, bigos, tradycyjne zupy i mięsa. Przez pierwsze lata mieliśmy ogromy ruch, ostatni kryzys spowodował lekki zastój, ale mamy nadzieję, że rynek gastronomiczny w końcu się odbije – mówi Godlewski. – Stawiamy przede wszystkim na najlepsze potrawy przygotowywane przez świetnych kucharzy i miłą obsługę – mówi pracownik znanej polskiej restauracji w Londynie „The Knaypa”. – Polska kuchnia wychodzi w końcu zza żelaznej kurtyny – dodaje Jan Woroniecki, właściciel dwóch ekskluzywnych polskich restauracji w południowym Londynie, Baltic i Wodka.
 
Proste i niebanalne
Jakie miejsce na brytyjskiej arenie kulinarnej zajmie polska kuchnia? Znany krytyk, autor wielu programów kulinarnych, Rober Makłowicz nie ma wątpliwości, że mamy szansę znalezienia rzeszy wielbicieli, ale stawia też pewne warunki. – To musi być kuchnia polska a nie PRL-ska. Dobrze pomyślana, nowoczesna ma szansę na osiągnięcie dużych sukcesów. Mamy przecież w swojej tradycji niespotykaną nigdzie indziej dziczyznę, grzyby, miody, sery góralskie. To są produkty cudowne, które warto promować – mówi. Jego słowa potwierdza brytyjski znawca kulinariów Jay Rayner, który w wypowiedzi dla „Guardiana” przyznaje, że polska kuchnia na pewno Brytyjczykom posmakuje, bo jest jednocześnie prosta i niebanalna, nowoczesna i tradycyjna, a oba kraje należą do tych samych północno-europejskich kręgów kulinarnych. Oprócz restauracji, nie sposób nie wspomnieć też o polskich sklepach. W samym Londynie działa ich już kilkadziesiąt, wiele prowadzi też sprzedaż internetową. Na Wyspach istnieje przynajmniej kilka wielkich hurtowni i magazynów z polskimi produktami, jak na przykład RKW Foods czy Polish Specialities, czy prężnych polskich piekarni. Największe supermarkety, jak choćby Tesco, Sainsbury czy Asda, od kilku lat poszerzają ofertę polskich produktów na swoich półkach. Kiedy dwa lata temu Tesco zdecydowało się podwoić ilość produktów z Polski, Ellena Connel, manager firmy ds. produktów narodowych, przyznawała, że zainteresowanie polskimi potrawami i napojami rośnie w ogromnym tempie. – Nie tylko Polacy je kupują. Wiele z nich, jak na przykład napoje czy słodkości cieszą się ogromną popularnością wśród wszystkich klientów sklepów – mówiła. Potwierdzają to sami Anglicy. – Na polską półkę zajrzałem z czystej ciekawości, bo polskie sklepy i produkty były bardzo zauważalne, dużo się też o tym mówiło. Znalazłem jednak wiele produktów o niebo lepszych niż znałem do tej pory, i kupuję je regularnie, jak choćby chleb, sok Kubuś czy ptasie mleczko – przyznaje 24-letni Jack, student z Leeds.
 
Ilona Blicharz
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

 

author-avatar

Przeczytaj również

Polska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu rękiSzef Ryanaira „z radością” zajmie się deportacjami do RwandySzef Ryanaira „z radością” zajmie się deportacjami do RwandyLotnisko Schiphol w Amsterdamie szykuje się na sezon wakacyjnyLotnisko Schiphol w Amsterdamie szykuje się na sezon wakacyjnyKobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuKobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we Francji
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj