Bez kategorii

Pamięci ofiar 7/7

Trzy lata temu w londyńskich zamachach zginęły nie tylko trzy młode Polki, ale także Giles Hart – działacz, który wspierał Solidarność. Polska społeczność w UK właśnie wystawiła płytę ku jego czci.

Trzecia rocznica zamachów w Londynie >>

Autokar w płomieniach, jatka przed konsulatem (zdjęcia) >>

7 lipca 2005 roku w zamachach bombowych w brytyjskiej stolicy zginęły 52 niewinne osoby oraz czterech zamachowców. Niemal wszystkie społeczności zamieszkujące Londyn poniosły wówczas stratę – także Polacy. Tego dnia zginęły bowiem: 23-letnia Monika Suchocka, 29-letnia Karolina Gluck oraz 41-letnia Anna Brandt. Każda z nich szukała w Anglii lepszej przyszłości. Monika, która w Polsce ukończyła poznańską Akademię Ekonomiczną, do UK przyjechała zaledwie dwa miesiące przed zamachami. Odbywała staż w biurze księgowym. Poza pracą ćwiczyła grę na pianinie i należała do chóru. Owego dnia wsiadła do autobusu, który wybuchł przy Tavistock Square. Pochodziła z Dąbrówki Malborskiej. Tam też spoczęły jej prochy.

Karolina mieszkała w Anglii od trzech lat. Tego dnia była w drodze do pracy. Nie dotarła tam jednak. Nie pojechała też na długi weekend z narzeczonym, Richardem Deerem, do Paryża – mieli się tam udać 7 lipca wieczorem. Zginęła w metrze między stacjami King’s Cross i Russell Square. Również Anna Brandt mieszkała w Wielkiej Brytanii od trzech lat. Przyjechała tu z rodzinnego Wągrowca. 7 lipca wyszła ze swojego domu przy Wood Green i linią Piccadilly zmierzała do Hammersmith, gdzie pracowała jako sprzątaczka. Nie dotarła. Zginęła w tym samym metrze, w którym Karolina. Anna miała dwie córki. Jedna z nich przyjechała do UK w dniu eksplozji, żeby odwiedzić matkę.

 

Ofiary 7 lipca wciąż nie mają w Londynie swojego zbiorowego miejsca pamięci. Władze miasta obiecują, że monument, który ma być usytuowany w Hyde Parku, powstanie najprawdopodobniej przed kolejną, czwartą rocznicą. W minionym tygodniu z inicjatywy środowiska polonijnego odsłonięta została natomiast płyta ku czci Gilesa Harta, który zginął przy Tavistock Square, Hart był niestrudzonym działaczem na rzecz praw człowieka. W latach 80. wspierał polską Solidarność jako szef tutejszej Polish Solidarity Campaign (PSC). Organizacja wysyłała wówczas do Polski nie tylko fundusze, ale także maszyny drukarskie i powielacze.

Gdy PSC zakładano – w 1980 roku należało do niej 40 – 50 osób. 20 grudnia 1981 roku – kilka dni po wprowadzeniu stanu wojennego – działaczom PSC udało się zorganizować wielką demonstrację pod ambasadą PRL-u. Wówczas zgromadziło się aż 15 tysięcy osób. – Giles był osobą niezwykle obowiązkową. To dzięki jego zaangażowaniu i pilności ten komitet tak wspaniale funkcjonował – wspomina Wiktor Moszczyński, który razem z Hartem działał w PSC. To właśnie w tamtych latach Hart poznał swoją przyszłą żonę, Polkę – Danutę Hart. Zginał 7 lipca 2005 roku w drodze do pracy. Miał siedzieć tuż obok zamachowca. Płyta ku jego czci znajduje się w Ravenscourt Park w dzielnicy Hammersmith & Fulham.

Trzecia rocznica zamachów w Londynie >>

Autokar w płomieniach, jatka przed konsulatem (zdjęcia) >>

author-avatar

Przeczytaj również

Płaca realna w UK jest niższa niż czasie kryzysu w 2008 r.Płaca realna w UK jest niższa niż czasie kryzysu w 2008 r.Szkocki rząd „przetrwał” głosowanie nad wotum nieufnościSzkocki rząd „przetrwał” głosowanie nad wotum nieufnościGeert Wilders rozpowszechnia rasistowskie treści w social mediaGeert Wilders rozpowszechnia rasistowskie treści w social mediaGdzie umieszczeni zostali imigranci z dublińskiego „miasteczka namiotowego”?Gdzie umieszczeni zostali imigranci z dublińskiego „miasteczka namiotowego”?Łosoś z Tesco sprzedawany z dodatkowym zabezpieczeniem przed złodziejamiŁosoś z Tesco sprzedawany z dodatkowym zabezpieczeniem przed złodziejamiPolacy z Eccles oskarżeni o zamordowanie i poćwiartowanie 67-latkaPolacy z Eccles oskarżeni o zamordowanie i poćwiartowanie 67-latka
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj