Muszą zwracać zasiłki

Wygląda na to, że to dopiero początek akcji, która ma ukrócić życie na garnuszku państwa polskiego przy jednoczesnym dorabianiu za granicą. Przyparci do muru przez kryzys urzędnicy liczą każdą złotówkę i dwa razy się zastanowią, nim przyznają komuś nowy zasiłek. Ale nie tylko – pod lupę trafili nawet ci, którzy od lat żyją beztrosko na koszt podatnika, choć w rzeczywistości mają się zaskakująco dobrze.

Chodzi głównie o emigrantów z Wielkiej Brytanii – nie wszystkim było na rękę zgłoszenie wyjazdu zarobkowego do odpowiedniego urzędu. W efekcie do portfeli płynęły pieniądze z kilku źródeł – tych zarobionych u pracodawcy, i tych przyznanych jako zasiłki dla bezrobotnych, dodatki z ośrodków pomocy społeczne, a nawet rent dla niezdolnych do pracy.

Tylko w tym roku Regionalne Ośrodki Pomocy Społecznej cofnęły zapomogi aż w 400 podobnych przypadkach. Wstrzymane zostały nie tylko wypłaty zasiłków, ale też urzędnicy zaczynają się domagać zwrotów nielegalnie pobieranych pieniędzy. Problem dotyczy nawet tych, którzy zostali w kraju, a rodzinę utrzymuje członek rodziny pracujący za granicą.

Polski system prawny nakazuje osobom pobierającym benefity poinformowanie odpowiednich władz w przypadku, gdy nastąpiła poprawa sytuacji życiowej bądź uzyskaliśmy źródło dochodów poza granicami kraju.