„Moje dzieci nic ode mnie nie dostaną”. Milioner przekaże fortunę na cele charytatywne

John Roberts, przedsiębiorca znany szerzej jako „Kitchen King”, właściciel wartej ponad 1,2 miliarda spółki AO.com zapowiedział, że w spadku nie zapisze swoim dzieciom ani funta. Po jego śmierci, całość szacowanej na 500 milionów fortuny Robertsa zostanie przekazana na cele dobroczynne.

W wypowiedzi dla Sunday Times milioner stwierdził: „Mój ojciec powiedział mi kiedyś: ‘Zrobię wszystko, żebyś miał w życiu jak najlepszy start. Jak to wykorzystasz, zależy tylko od ciebie’. Ja myślę tak samo”. Potentat na rynku AGD dodał również, że bardzo dbają z żoną o to, aby wielkie pieniądze, nie miały wpływu na wychowanie ich pięciorga dzieci, które, jak sami twierdzą, o tym że ich ojciec jest milionerem dowiedziały się z… doniesień prasowych. Państwo Roberts twierdzą, że ich priorytetem jest aby dzieci były „szczęśliwe i normalne”.

„Moja córka chce zostać nauczycielką. Uważam, że trudniej byłoby jej osiągnąć coś w życiu zawodowym, jeśli wszyscy dookoła wiedzieliby, że odziedziczy kiedyś fortunę” – tłumaczy swoją decyzję Roberts.

Brytyjczyk nie jest w swoim podejściu osamotniony: były najbogatszy człowiek świata, Bill Gates, również twierdzi, że jego nastoletnie dzieci powinny same „przekonać się, co jest w życiu ważne, a nie czekać na spadek po nim”. W efekcie 46-milliardowa fortuna po śmierci Gates’a stanie się własnością ustanowionej przez niego fundacji. Podobne postanowienie powzięli między innymi aktor Sean Connery czy prowadząca programy kulinarne Nigella Lawson.

Jak oceniacie metody wychowawcze milionerów? Czy rzeczywiście pozbawianie dzieci dostępu do rodzinnej fortuny wpłynie pozytywnie na ich postrzeganie świata?