Życie w UK
Mamy do czynienia z „islamską inwazją”?
„To, z czym mamy obecnie do czynienia, to islamska inwazja na Europę” – alarmuje Geert Wilders, przywódca Partii Wolności (PVV), holenderskiego ugrupowania politycznego o mocnych poglądach antyimigracyjnych. Zdaniem lidera PVV napływ islamskich imigrantów zagraża nie tylko kulturze i wartościom, ale także bezpieczeństwu całego kontynentu.
„Największe zagrożenie stanowią młodzi mężczyźni z brodami, którzy po przekroczeniu kolejnych europejskich granic wołają ‘Alllah Akbar’. To islamska inwazja na Europę, na nasz kraj, Holandię. Zagraża ona naszemu dobrobytowi, bezpieczeństwu i tożsamości” – oświadczył Wilders, który obecnie prowadzi w sondażach opinii publicznej w Holandii.
Wilders podkreślił jednocześnie, że wśród tysięcy ludzi, którzy uciekają z Afryki do Europy jest wielu takich, którzy nie szukają schronienia przed wojną, ale lepszych warunków życia.
Zgodnie z najnowszymi badaniami większość Holendrów stanowczo sprzeciwia się przyjęciu więcej niż ok. 2 tysięcy uchodźców, które Komisja Europejska zaproponowała jeszcze maju tego roku. Najnowsza propozycja KE dla kraju mówi o dodatkowych 7 tysiącach osób.
W odpowiedzi na naciski dotyczące zwiększenia holenderskiej pomocy dla uchodźców premier Mark Rutte zapowiedział, że jego państwo może przyjąć więcej imigrantów, ale tylko w ramach „chwilowego rozwiązania”.
Geert Wilders to polityk znany z antyislamskich poglądów. Rozgłos w środowisku muzułmańskim przyniósł mu film, w którym zestawiono fragmenty z Koranu ze scenami ukazującymi przemoc islamskich terrorystów. Postawiono mu wtedy zarzut mowy nienawiści, który wycofano po tym jak sąd uznał, że antyislamska retoryka Wildersa „mieściła się w ramach emocjonalnej debaty o imigracji i wielokulturowości”. (pum)