Styl życia
Londyn był na wyciągnięcie ręki
W Alicante Wenta-boys walkę o olimpiadę rozpoczęli zgodnie z planem – od gładkiej wygranej z nisko notowanymi Algierczykami 28:27, choć ich gra pozostawiała wiele do życzenia. Lepiej miało być w meczu z Serbią i rzeczywiście było.
Biało-czerwoni bronili z werwą, potrafili wykorzystać grę w przewadze i skutecznie atakowali. Na dwie minuty przed końcem Polacy byli już jedną nogą na igrzyskach – mieli piłkę i prowadzili 2 bramkami, ale w mgnieniu oka sytuacja się odmieniła. Prodanovic i Nikcevic zdołali wyrównać na 25:25, a nasi szczypiorniści wypuścili z rąk niemal pewne zwycięstwo. Nie potrafili podjąć walki z Hiszpanami i zostali zmiażdżeni przez gospodarzy 22:33. Czy czara goryczy wreszcie się przeleje? Od czasu ubiegłorocznych mistrzostw świata w Szwecji, na których zajęliśmy 8. miejsce i serbskiego Euro (9.) z zespołu ze Szmalem, Jureckim, Lijewskim i Bieleckim w składzie więcej wykrzesać się nie da. Czas najwyższy, aby pożegnać się z kilkoma uznanymi weteranami, postawić na młodych i rozpocząć gruntowaną przebudowę kadry.