Styl życia
Idzie Euro-rewolucja
Kolejny piłkarski turniej Euro w Polsce? Nie jest to takie science-fiction, jakby się z pozoru mogło wydawać. Szef UEFA Michel Platini zdecydował, że turniej 2020 roku nie odbędzie się na obiektach jednego lub dwóch państw-gospodarzy, ale na stadionach całej Europy.
Do pomysłu szefa kontynentalnej centrali zapalili się pamiętający piłkarskie emocje z wakacji Polacy. Już teraz Zbigniew Boniek zapowiada starania się o współorganizację turnieju, a premier Donald Tusk zapewnia o poparciu urzędującego rządu. Tak rewolucyjna zmiana formuły rozgrywania Euro związana jest z obchodami 60. rocznicy powstania UEFA. Ma to być jednorazowy wybryk, ale jeśli koncepcja się sprawdzi to niewykluczone, że znany ze swoich reformatorskich zapędów Platini odejdzie od wieloletniej tradycji. Głównym powodem wprowadzenia tych zmian jest… kryzys finansowy. W erze coraz ciaśniejszego zaciskania pasa pojedynczych lub podwójnych państw-organizatorów po prostu stać na przygotowanie infrastruktury i kosztowną obsługę sportowego święta. Tym bardziej, że od 2016 w zagrają aż 24 reprezentacje.