Gruzja: Sytuacja nadal napięta

Amerykańska sekretarz Stanu Condoleezza Rice jest w drodze do stolicy Gruzji, Tbilisi, by pomóc w rozmowach gruzińsko-rosyjskich i spróbować ustabilizować sytuację w regionie.

 Armia: Dopuścić emigrantów! >>

Daily Telegraph: Wielki odwrót? >>

Condoleezza Rice będzie chciała nakłonić prezydenta Gruzji do podpisania dokumentu dotyczącego zawieszenia broni, który wynegocjował kilka dni temu francuski prezydent Nicolas Sarkozy. Michaił Saakaszwili zapowiedział, że zanim podpisze dokument, to musi się „bliżej przyjrzeć” postanowieniom pokojowego porozumienia.

Amerykanie ostrzegli Rosję, że przez interwencję wojskową w Gruzji Moskwa może zniszczyć dotychczasowe dobre stosunki pomiędzy tymi dwoma mocarstwami na „wiele lat”.

Amerykański sekretarz obrony Robert Gates dodał, że nie widzi potrzeby użycia sił amerykańskich w Gruzji. Pomimo rosyjskiej aktywności wojskowej na gruzińskich terenach, władze Rosji zapewniły, że zachowują postanowienia pokojowego porozumienia.

Władze rosyjskie twierdzą, że rozpoczęły wycofywanie swoich oddziałów w Gorii, ale nadal żądają pozostawienia swoich patroli na terenach granicznych Gruzji z Osetią Południową, by chronić granicę.

Cały czas do stolicy Gruzji, Tbilisi, kursują samoloty z pomocą i zaopatrzeniem dla prawie 100000 uchodźców z miast i wsi, które zajęły wojska rosyjskie. Władze amerykańskie wysłały dwa samoloty z kocami, lekami i zaopatrzeniem dla szpitali. Strona rosyjska oskarżała Amerykanów o to, że samolotami wysyłają broń. Amerykanie zaprzeczyli tym oskarżeniom.

Sekretarz ONZ, generał Ban Ki ostrzegał, że chaos który panuje na terenach objętych działaniami wojennymi utrudnia dotarcie pomocy humanitarnej w wiele regionów Gruzji.

dt