Gdzie po pracę? Wcale nie do Londynu

Zatrudnienie w Wielkiej Brytanii znajduje się obecnie na rekordowym poziomie – najwyższym od 45 lat, czyli odkąd prowadzone są oficjalne statystyki. Oferta rynku pracy w poszczególnych miastach jest jednak bardzo zróżnicowana.

Okazuje się, że najatrakcyjniejszym pod względem znalezienia zatrudnienia miastem jest Edynburg, gdzie liczba dostępnych ofert złożonych w kwietniu w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku zwiększyła się o 79 procent.  Wzrost ten jest niemal dwukrotnie wyższy średniej krajowej, która wyniosła 43 procent.

Ilość ofert w Londynie była nieco poniżej średniej, ale słabsze tempo wzrostu można powiązać z faktem, że możliwości podjęcia pracy w stolicy od początku było więcej niż w innych miastach. Na 134,232 ofert jakie pracodawcy na terenie całej wielkiej Brytanii złożyli w kwietniu, 22,500 dotyczyło firm zlokalizowanych w Londynie, a tylko 861 w Edynburgu.

Kolejnymi miastami, w których oferty zatrudnienia sypią się coraz hojniej były: Birmingham (wzrost o 54 procent), następnie Manchester i Liverpool (po 47 procent).

Lee Biggins – przedstawiciel CV-Library – firmy, która badania przeprowadziła przeprowadziła, stwierdził, że rosnące szanse znalezienia zatrudnienia poza Londynem bardzo cieszą. „Zwykle to południe jest postrzegane jako ‘magnes’ dla pracodawców, ale statystyki pokazują wyraźnie – pracy jest coraz więcej w całym kraju” – tłumaczy.

Z badań CV-Library wynika również, ze Edynburg ma najmniej kandydatów na jedno miejsce. W kwietniu przedsiębiorcy zgłosili zapotrzebowanie na 861 pracowników i otrzymali 10 tysięcy aplikacji, co oznacza, że o jedno stanowisko walczyło 12 osób, gdzie średnia krajowa wynosi 15. W Londynie konkurencja jest dużo wyższa – na jedno miejsce aplikują 23 osoby, ale nie tak wysoka jak w Leeds (24) i Newcastle (27).

Bezrobocie na Wyspach jest najniższe od sześciu lat i wynosi obecnie 5,6 procent.