Życie w UK

Felieton: Polaku, chcesz być celebrytą?

Myśląc o celebrytach, zazdrościmy im ich „pracy”, limuzyn z szoferem, 12pokojowych rezydencji oraz kawioru z szampanem na śniadanie. Ale hola! A co z ich prywatnością, wystawioną na sprzedaż, jak eksponat w oblężonym tłumem zwiedzających muzeum?

Felieton: Polaku, chcesz być celebrytą?

Siedzisz na Wyspach jak w więzieniu, robota goni robotę, zero czasu dla rodziny, do Polski tylko w Święta – i to pod warunkiem, że w ogóle puszczą. Wzdychasz wtedy czasami: „A gdyby tak mieć własny biznes? Albo gdyby być np. celebrytą? Ech…”.

Twój koślawy podpis nazywano by autografem, o którego otrzymanie fani zabijaliby się, wyczekując nocami pod służbowym wyjściem z Ritza. Och, jakże inaczej wyglądałoby Twoje życie…!

Rzeczywiście, Twoje życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Teraz, na wejściu do fabryki skanują Ci tylko palca, natomiast jako celebrycie, flesze paparazzich skanowałyby każdy centymetr Twojego ciała i stroju.

Teraz, na miasto możesz wyjść w rozciągniętym dresie z Primarku i bez makijażu – u celebryty, żaden Twój pryszcz nie zostałby niezauważony, a Primarkowe kreacje, które tak lubisz, nie wchodziłyby w rachubę. Jako zwykły zjadacz chleba, pozwolić sobie możesz na niedostatki urody, widzialne tu czy tam gołym okiem.

Jako celebryta (a szczególnie celebrytka), by zaistnieć na okładkach pism dla „wysublimowanych” czytelniczek, obowiązkowo musiałabyś zrobić sobie kaczy dziób, silikonowe zderzaki, policzki przeciągnąć w okolice ucha, a przed kolejną wielką galą lub koncertem na cele charytatywne pod pachy zaaplikować dawkę botoksu, aby przy podniesieniu ręki nie dać mokrej plamy.

A owe plamy celebryci dają co rusz. Ot, weźmy choćby niejaką Katie Price, vel Jordan, na Wyspach znaną głównie z tego, że jest znana.

Mam nieodparte wrażenie, że pani Jordan jest tak prostolinijna jak linijka i ma przekonanie, że gdy jej kolejni faceci przesuwają szybko dłońmi po jej ciele, znaczy to dla niej, że tak bardzo są jej spragnieni.

Ale bidulka nie bierze pod uwagę tej możliwości, że to może być tylko zwykły odruch: ci panowie po prostu gorączkowo szukają wentyla, by czym prędzej spuścić z lali powietrze…

Tak czy siak, na łamach najpoczytniejszych brytyjskich piśmidełek zagościł ostatnio prawdziwy „breaking news”: oto wydało się, iż Księżna Kate ma odrosty! A jakby tego nie było dość, w czerwonej sukience z listopada 2013 widziano ją ponownie w styczniu 2014. Ach, jakie to straszne! Owszem, jakie to straszne być osobą powszechnie znaną…

Dlatego, Droga Rodaczko i Drogi Rodaku, jeśli w przyszłości zdarzy Ci się jeszcze raz zażyczyć sobie być kimś znanym, zapamiętaj sobie, że każdy medal ma dwie strony. Oraz że to może właśnie dzięki Tobie, niemała grupka słabo utalentowanych, za to mocno znanych osób posiada celebrycki status.

author-avatar

Przeczytaj również

Otrzymał 46 000 funtów odszkodowania od counciluOtrzymał 46 000 funtów odszkodowania od counciluOpóźnienia w podróży przez strajki i korki na drogachOpóźnienia w podróży przez strajki i korki na drogachUtrata pracy w Holandii i rozwiązanie umowyUtrata pracy w Holandii i rozwiązanie umowyPogoda w długi weekend. Jakie są prognozy?Pogoda w długi weekend. Jakie są prognozy?Wstępne wyniki wyborów lokalnych są druzgocące dla torysówWstępne wyniki wyborów lokalnych są druzgocące dla torysówNapastnik z mieczem wszedł do przypadkowego domu i zaatakował śpiącego mężczyznęNapastnik z mieczem wszedł do przypadkowego domu i zaatakował śpiącego mężczyznę
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj