Styl życia
Diablo powraca i znów wygrywa
– To była wspaniała walka. Green był dobry, ale ja byłem lepszy – mówi Krzysztof „Diablo\” Włodarczyk po walce z Dannym Greenem.
Aż do dziesiątej rundy 38-letni Green kontrolował pojedynek. Australijczyk uważnie się bronił i z defensywy wyprowadzał groźne ciosy. Włodarczyk sprawiał wrażenie wolniejszego, wyglądało też na to, że Polak nie ma pomysłu na sforsowanie obrony przeciwnika. „Diablo" trzymał się jednak taktyki, której stosowanie wcześniej zapowiadał. Greena próbował rozbić ciosami z lewej ręki, co wreszcie przyniosło efekt. W 10. starciu jedno z uderzeń Polaka rozbiło już wcześniej krwawiący nos rywala. To starcie Green jeszcze wytrzymał, klinczując, ale w kolejnym ta sztuka już mu się nie udała. Polak znokautował Australijczyka w 11. rundzie i w ten sposób obronił pas mistrza świata organizacji WBC wagi juniorciężkiej. Włodarczyk złamał Greenowi nos, szczękę i… karierę. – Po tej porażce przechodzę na emeryturę – zdradził Green./ SPORT.PL, źródło: PANORAMA