Życie w UK
Czarny punkt na mapie Londynu
Stacja kolejowa Silver Street w londyńskim Edmonton w ciągu kilku dni stała się jednym z najniebezpieczniejszych miejsc w stolicy Wielkiej Brytanii.
Najpierw grupa dzieciaków zaatakowała Stevena Grisalesa, studenta architektury kolumbijskiego pochodzenia, który miał nieszczęście przechadzać się tamtędy. Zaczęło się od niewinnego rzucania kasztanami, a skończyło się na dźgnięciu nożem. Leżącemu na ulicy w kałuży krwi Stevenowi ruszyła na pomoc młoda kobieta, ale było już za późno. 21-latek zmarł na miejscu. Trafiono go prosto w serce. O zabójstwo podejrzany jest… piętnastolatek. Niedługo potem miejsce miało podobne wydarzenie – dwójka bandytów również uzbrojonych w noże napadła na nastolatka. Sprawcy zostali zatrzymani, a chociaż ich ofiara znajduje się w stanie krytycznym – jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Londyńska policja nie przypuszcza, aby obie sprawy mogły być ze sobą w jakikolwiek sposób powiązane. Czyżby tylko nieszczęśliwy zbieg okoliczności? Miejmy oczy szeroko otwarte i wzmóżmy czujność.