Styl życia
Co słychać u Gagi?
Lady systematycznie raczy nas „szokującymi” opowieściami ze swojego życia. Przerabialiśmy już jej nawiedzenia przez duchy, zapowiedź bycia mamą… teraz celebrytka bawi nas nowym wyznaniem.
Problemy Lady Gagi zataczają coraz szersze i bardziej nieprawdopodobne kręgi. Egzorcyzmy były dla gwiazdy jedynie przelotnym problemem i nie przyciągnęły należytej uwagi tłumu, dlatego teraz celebrytka postawiła na bardziej prawdopodobną w showbiznesie historię… Lady przyznała, że już w szkole zaczęła walczyć ze swoją ciężką do zniesienia i depresyjną samotnością za pomocą… kokainy. Po przeprowadzce do Nowego Jorku zapomniana przez wszystkich i opuszczona Gaga siedząc w swoim pustym apartamencie sięgała coraz częściej po biały proszek, który pozwalał jej zapomnieć o swoim trudnym życiu wielkiej gwiazdy. Wzruszona Gaga przyznała: „Byłam zbyt samotna. Nie mogłam tego znieść. Pianino i ja. Włączałam telewizor, byle tylko wydawało mi się, że ktoś jest w pokoju oprócz mnie. Kokaina była moim najlepszym przyjacielem”. Lady Gaga dała sobie jednak radę z nałogiem i obudziwszy się pewnego dnia stwierdziła, że… „jest zwykłą idiotką”. Aby dłużej nie myśleć już tak o sobie, postanowiła skupić się na swoim wnętrzu i na muzyce. Za co jesteśmy jej przecież tak wdzięczni ciesząc się jej wzruszającą sztuką…