Życie w UK
Chwile grozy na pokładzie Ryanaira. Mężczyzna krzyczał, że zdetonuje bombę
Sporo strachu najedli się wczoraj pasażerowie samolotu linii Ryanair, lecącego z Teneryfy do Santiago de Compostela. Obecny na pokładzie mężczyzna zagroził, że w samolocie znajduje się bomba, którą zaraz zdetonuje.
Z relacji załogi Ryanaira wynika, że mężczyzna wpadł w szał po tym, jak stewardesy odmówiły sprzedania mu piwa. W ataku wściekłości mężczyzna zaczął biegać tam i z powrotem po pokładzie grożąc, że zaraz wysadzi samolot. – Tu jest bomba! Zaraz ją zdetonuję! – miał krzyczeć.
Od samego początku podejrzewano, że mężczyzna jest raczej osobą niezrównoważoną psychicznie, niż groźnym terrorystą. Ale piloci, zgodnie z wszelkimi zasadami bezpieczeństwa AENA (przedsiębiorstwa zarządzającego wszystkimi lotniskami w Hiszpanii), zgłosili incydent kontrolerom lotu. Na lotnisku Lavacolla w Santiago de Compostela na samolot czekały już zatem zastępy straży pożarnej, policja i pogotowie.
Ryanair poleci z Belfastu do Krakowa
Ryanair bezpiecznie wylądował w Santiago de Compostela i w asyście policji został przekierowany w najbardziej oddalone miejsce na lotnisku. Sprawca alertu terrorystycznego został natychmiast aresztowany, a jego bagaż przeszukany. Jak szybko stwierdzono….w bagażu bomby nie było, a mężczyzna okazał się po prostu furiatem, który postanowił uprzykrzyć lot Bogu ducha winnym pasażerom.
Stewardessa oparzyła genitalia pasażera. Ryanair słono za to zapłaci