Życie w UK
Boris Johnson twierdzi, że „nieunikniony” jest wzrost zarażeń, jednak rząd pozostanie przy planie wychodzenia z lockdownu
Premier ostrzegł mieszkańców Anglii, aby byli ostrożni w czasie luzowania restrykcji, jednak dodał, że wzrost liczby zarażeń jest „nieunikniony”. Szef rządu zapewnia także, że plan wychodzenia z lockdownu będzie nadal realizowany.
Boris Johnson powiedział reporterom na Downing Street, że mieszkańcy Wysp muszą być świadomi tego, iż postępy poczynione w walce z koronawirusem zostały nie tylko dzięki masowym szczepieniom, ale także restrykcjom związanym z lockdownem.
- Polecane: Mapa drogowa wychodzenia z lockdownu w Anglii. Czego nie można robić nawet po 12 kwietnia?
Wzrost zakażeń „nieunikniony”
– W wyniku naszego stopniowego otwierania się niewątpliwie dojdzie do wzrostu infekcji, niestety zobaczymy więcej hospitalizacji oraz zgonów, jednak ludzie muszą po prostu to zrozumieć – powiedział Boris Johnson.
Ostrzeżenie premiera pojawiło się także w związku z otwarciem pubów i restauracji, oraz sklepów non-essentials w Anglii w poniedziałek, kiedy to przed lokalami pojawiły się tłumy ludzi, w większości bez zachowania podstawowej reguły dystansu społecznego.
Wychodzenie z lockdownu zgodnie z planem
Premier zaznaczył przy okazji, że mimo spodziewanego wzrostu zarażeń, wychodzenie z lockdownu będzie przebiegać zgodnie z planem.
– Nie widzę jakiegokolwiek powodu, dla którego mieliśmy zmieniać nasz plan, odejść od celów, które sobie wyznaczyliśmy, następne na naszej „mapie drogowej” będą 17 maja i 21 czerwca. Jednak bardzo, bardzo istotne jest to, że, aby dotrzeć tam w sposób, jaki chcemy, musimy być nadal ostrożni, trenować się w powściągliwości i podstawowych rzeczach, które zapobiegają rozprzestrzenianiu się wirusa, jak mycie rąk, danie ludziom więcej przestrzeni, wykonywanie rzeczy na świeżym powietrzu – dodał szef rządu.
Premier zaznaczył również, że ma „dużą pewność” w kwestii dostaw szczepionki, gdy trzeci etap szczepień rozpoczął się w Anglii we wtorek.
- Przeczytaj też: Primark oblężony – mieszkańcy UK rzucili się do robienia zakupów