Bez kategorii
Belgia wypowiada wojnę firmom oszczędzającym na pensjach pracowników
Belgijski rząd przyjął plan przeciwdziałania dumpingowi socjalnemu. „To nie do przyjęcia, by pracownicy delegowani w Belgii zarabiali tylko 2 euro za godzinę” – oświadczył premier Elio Di Rupo.
Pracownicy delegowani to tacy, którzy w ramach swojej umowy o pracę wyjeżdżają tymczasowo za granicę, aby tam pracować nadal dla swojego pracodawcy. Mechanizm delegowania pracowników opiera się na zasadzie swobodnego przepływu towarów, usług i osób, co gwarantują unijne traktaty.
Co roku około miliona pracowników jest delegowanych przez pracodawców do innego kraju Unii, a największymi państwami wysyłającymi są Polska (ponad 200 tysięcy), Niemcy, Francja, Luksemburg, Belgia i Portugalia.
Według belgijskiego rządu w wielu przypadkach płace, które otrzymują pracownicy delegowani w takich sektorach jak budownictwo, transport drogowy czy sprzątanie, są niższe od płacy minimalnej. W Belgii wynosi ona 1502 euro brutto.
W zeszłym tygodniu wyszło na jaw, że pracodawca zatrudniał 60 Portugalczyków, którym za godzinę płacił jedynie 2,06 euro. "To całkowicie niedopuszczalne" – oburzał się premier Di Rupo.
Według rządu, nadużycia te zagrażają belgijskiej gospodarce i są źródłem nieuczciwej konkurencji, w wyniku której zamykane są małe i średnie przedsiębiorstwa oraz rośnie bezrobocie.
Choć Komisja Europejska zażądała od Belgii, by nie podejmowała samodzielnych działań, rząd Di Rupo przyjął plan działania, który zakłada m.in. przeprowadzanie przez wyspecjalizowane zespoły inspektorów "ukierunkowanych kontroli" oraz zaostrzenie kar finansowych. Tym samym Belgia poszła śladem Francji i Holandii, które także postanowiły walczyć z dumpingiem socjalnym wywoływanym przez delegowanie pracowników.
Pulsbiznesu.pl/PAP
Przeczytaj również
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj