Autumn Statement 2014: Porażka Osborne’a – deficytu nie udało się zredukować

W corocznym przemówieniu w parlamencie, w którym brytyjski minister finansów przedstawia prognozy budżetowe na kolejny rok, George Osborne przyznał, że jego resortowi nie udało się w zadowalającym stopniu zredukować deficytu. Minister zapowiedział również kontynuację polityki zaciskania pasa.

Osborne poprosił członków Parlamentu, aby „pozwolili mu dokończyć to, co zaczął”, pomimo faktu, że rozmiary tegorocznej dziury budżetowej szacowane są na 91,3 miliarda funtów, a nie jak wcześniej podawało Office for Budget Responsibility – 86,4 miliarda. Osborne przyznał również, że nie uda się zbić długu publicznego do poziomu 74 procent PKB – w tym roku wyniesie on 81 procent.

Minister zapewniał jednak, że pomimo trudności, tempo rozwoju brytyjskiej gospodarki nadal rośnie.

„Wielka Brytania staje teraz przed wyborem” – oświadczył Osborne. „Możemy osiąść na laurach wczesnych oznak sukcesu i tym samym cofnąć się do czasów, kiedy katastrofalne decyzje dotyczące pożyczek i wydatków na opiekę socjalną wpędziły nas w to trudne położenie. Możemy też dokończyć to, co zaczęliśmy, czyli dalej budować silny, odpowiadający potrzebom każdego obywatela system gospodarczy. Zdecydowałem, że tego się będziemy trzymać – bierzemy kurs na dobrobyt” – oświadczył Osborne.

Minister zasygnalizował, że przewiduje dalsze cięcia w kwestii wydatków publicznych, w tym zamrożenie podwyżek dla pracowników sfery budżetowej. Informacja ta wywołała natychmiastowy odzew ze strony związków zawodowych, które od dawna pozostają z przedstawicielami rządu w napiętych stosunkach. Po tym, jak zapowiadana jednoprocentowa podwyżka, jaką mieli otrzymać pracownicy NHS została przez koalicję odrzucona, przez UK przetoczyła się fala strajków. Niewykluczone, że w odpowiedzi na Autumn Statement będziemy mieć do czynienia z podobna reakcją.

Jak twierdzi Mark Serwotka, przewodniczący związku Public and Commercial Services: „Spuścizną tego rządu, owładniętego obsesją oszczędzania, będzie rozregulowana gospodarka, w której zjawiskiem powszechnym są niskie płace i brak poczucia bezpieczeństwa. W efekcie, pomimo rozrastania się systemu ekonomicznego,standardy życia pozostaną niskie, a wzrost zatrudnienia nie przełoży się na większe wpływy do budżetu” – prorokuje Serwatka.

Antycypując reakcję na swoje słowa, Osborne powiedział: „Będą tacy, którzy stwierdzą, że powinniśmy dokonywać jeszcze głębszych cięć oraz tacy, którzy zarzucą nam zbyt powolne wprowadzanie zmian. Ale uważam, że udało nam się wyznaczyć dobre tempo, czego dowodem jest fakt, że nasza gospodarka rozwija się szybciej, niż większość pozostałych na świecie” – przekonywał Osborne.