Styl życia
Alicja na dywanie…
Ceremonia wręczania statuetek Złotych Globów już dawno przestała być sztuką dla sztuki.
Emanuje za to blichtrem, strojem, klejnotami, w które majestatycznie przyodziani są ci związani z filmem najbardziej. Jak się łatwo domyślić chodzi o reżyserów, scenarzystów… i tych, którzy szarzy ludzie lubią oglądaj najbardziej, czyli aktorów i aktorki. 67. rozdanie złotych trofeów stało się podniosłym wydarzeniem również dla milionów Polaków przez wzgląd na swój rodzimy akcent. Po raz pierwszy na czerwonym dywanie oficjalnie, razem pojawili się Alicja Bachleda Curuś i Colin Farrell. Polka wyglądała wręcz olśniewająco w granatowej sukni i subtelnych dodatkach. Nic dziwnego, że zgasiła swoją urodą Colina Farrella, który mimo że się ogolił, wyglądał lekko gogusiowato. Ale za to dzielnie niósł za swoją partnerką parasol chroniąc ją od deszczu, jak na prawdziwego dżentelmena przystało. Jednym słowem debiut Ali się udał, a wracając do samej ceremonii to nie zabrakło na niej również akcentów solidarności z ofiarami trzęsienia ziemi na Haiti. Wiele gwiazd, jak nie przymierzając Nicole Kidman przypięło do swoich kreacji niebieskie, czerwone i żółte wstążki – barwy nawiązujące do kolorów haitańskiej flagi. Wśród powodzi gwiazd pojawił się także najmłodszy rozchwytywany playboy, Taylor Lautner, który trafił pod ostrzał pytań dociekliwej Giuliany Racsic. Dzięki temu świat dowiedział się o kulinarnych upodobaniach aktora (chlebowe paluszki czosnkowe z restauracji Olive Garden – sieć powinna być wdzięczna za darmową reklamę) oraz osobistych preferencjach. Uwaga wilkołak jest wolny i poszukuje tego, co każdy facet – normalnej dziewczyny, która jest sobą i nie żyje dla poklasku. Chętne, do boju!
Przeczytaj również
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj