Znamy strategię Camerona: benefity dla imigrantów dopiero po czterech latach

W swojej dzisiejszej przemowie David Cameron przedstawił plan walki z napływem imigrantów na Wyspy. Najważniejszym punktem planu jest ograniczenie praw do pobierania zasiłków i dodatków socjalnych dla osób, które w Wielkiej Brytanii mieszkają krócej niż cztery lata.

Cameron przekonywał, że zmiany, jakie jego partia wprowadzi jeśli wygra majowe wybory, są „absolutnie konieczne” aby Wielka Brytania nie straciła swojej pozycji w negocjacjach z Unią Europejską.

W długo oczekiwanym wystąpieniu premier zapewnił swoich wyborców, że jest w stanie wprowadzić zmiany w brytyjskim prawie imigracyjnym, które nie będą kolidowały z zasadami członkostwa w UE, co pozwoli uniknąć wyjścia Wielkiej Brytanii ze struktur unijnych.

Główne punkty planu ograniczenia imigracji, jakie ogłosił Cameron to:

1. Ograniczenie prawa imigrantów do pobierania zasiłków i ubiegania się o mieszkania socjalne przez cztery lata od przyjazdu do UK.

2. Odebranie prawa imigrantów do pobierania zasiłków na dzieci, które nie mieszkają poza UK.

3. Wydalanie imigrantów spoza UE z terenu Wielkiej Brytanii, jeśli nie znajdą oni pracy w ciągu sześciu miesięcy od przyjazdu.

4. Ograniczenie możliwości sprowadzania rodzin imigrantów do UK.

5. Usprawnienie procedur deportacji w przypadku osób, na których ciążą prawomocne wyroki.

6. Utrzymanie zakazu zatrudnienia dla obywateli nowych krajów członkowskich UE do momentu, aż poziom rozwoju gospodarek tych krajów „nie zbliży się” do poziomów reprezentowanych przez inne kraje członkowskie.

Cameron podkreślił, że żądania ograniczenia liczby imigrantów nie są „dziwaczne czy nieuzasadnione”: „Zasługujemy, żeby nasz głos został usłyszany. Imigracja to problem istotny dla Brytyjczyków oraz dla naszej przyszłości w Unii Europejskiej” – stwierdzi Cameron.

Oświadczenie premiera z pewnością wzbudzi wiele kontrowersji. Przedstawiciele opozycji już zaznaczają, że aby przeforsować restrykcje dotyczące imigrantów z krajów Unii Europejskiej potrzebna jest zgoda wszystkich państw członkowskich, której uzyskanie będzie dla Camerona niezwykle trudne. Jeśli kolejne zapowiedzi premiera okażą się obietnicami bez pokrycia, fala krytyki, jaka ostatnio kierowana jest pod jego adresem, między innymi w mediach społecznosciowych, z pewnością nabierze na sile.