Praca i finanse
Świetny rok dla Nicoli Sturgeon. Najniebezpieczniejsza kobieta w Wielkiej Brytanii?
Nicola Sturgeon, szefowa SNP przyznaje, że ubiegły rok był dla niej „fenomenalny” mimo tego, że wszystko działo się bardzo szybko i czasem musiała „pędzić z prędkością 150 mil na godzinę”. Szkocka polityk, którą „Daily Mail” określił jako „najniebezpieczniejszą kobietę w Wielkiej Brytanii”, zapowiada walkę o niepodległą Szkocję.
Mimo że świeżo upieczona premier Szkocji jest już walką o niepodległość odrobinę zmęczona, to nie zamierza składać broni. Po porażce referendum niepodległościowego i dymisji Alexa Salmonda Nicola Sturgeon została najpierw liderem Szkockiej Partii Narodowej, a następnie pierwszą kobietą w szkockiej historii na stanowisku premiera.
„Byłam bardzo optymistycznie nastawiona, ponieważ wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że SNP wypadnie naprawdę dobrze, choć jestem z natury dość ostrożnym człowiekiem” – powiedziała Sturgeon.
Szkocka Partia Narodowa zdobyła 56 na 59 mandatów w wyborach powszechnych do szkockiego parlamentu, a sama Nicola Sturgeon od razu stała się ulubieńcem szkockiej opinii publicznej. Świetnie się ubiera i dobrze wypada w mediach. Premier zdecydowanie wygrała debatę z pozostałymi liderami, pokonując nawet samego Davida Camerona.
Jak sama przyznaje, kiedy zbliżały się wybory i kiedy SNP stała wysoko w sondażach sama prosiła o wstrzemięźliwość do samego końca. „Ciągle nie byłam pewna, ile mandatów uda nam się zdobyć. Niektórzy politycy, z którymi walczyliśmy, byli w branży bardzo długo. Do końca nie wiedzieliśmy, czy pokonamy Douglasa Alexandra”. Jak mówi: “Sama wyborcza noc była całkowicie szalona i trochę rozmyta”. Wtedy przyszły myśli o ogromnej odpowiedzialności, która spadnie na barki Sturgeon.
Sześć miesięcy temu Nicola Sturgeon przyjęła zaproszenie do satyrycznego programu “The Daily Show” prowadzonego przez Jona Stewarta. Przyjęcie zaproszenia wiązało się z możliwością widowiskowego upokorzenia na oczach telewizyjnych fanów programu, który w satyryczny sposób komentuje bieżące wydarzenia na świecie. „To przerażające. Jadę do Stanów Zjednoczonych. Nie mogę uwierzyć, że się na to zgodziłam. To może być koniec mojej politycznej kariery” – mówiła Sturgeon.
Być może swój polityczny sukces premier Szkocji zawdzięcza słynnym „selfie”, które obiegły media społecznościowe w czasie kampanii. „Myślę, że zrobiłam ich setki tysięcy. Czasem nie wiem jednak, jak powinnam korzystać z telefonu, żeby wyszło dobre zdjęcie. Największym problemem, zwłaszcza w nocy, są moje kości policzkowe” – mówiła przekornie Sturgeon.