Styl życia

Siatkarze wracają do gry

Pod wodzą nowego trenera polscy siatkarze rozpoczęli przygotowania do wrześniowych Mistrzostw Europy. Po zgrupowaniu w Spale biało-czerwoni rozpoczęli sezon meczami w Lidze Światowej.

Polska, jako organizator turnieju finałowego, nie musi walczyć o awans w grupie. Dlatego włoski szkoleniowiec Andrea Anastasi mecze z silnymi przeciwnikami może wykorzystać na sprawdzenie poszczególnych zawodników. Władze polskiego związku siatkarskiego liczą jednak na to, że w czasie zawodów finałowych rozgrywanych na początku lipca w trójmiejskiej hali Ergo Arena, biało-czerwoni wreszcie staną na podium.

Polska vs USA

Pierwszym rywalem Polaków była reprezentacja Stanów Zjednoczonych. Pierwszy mecz rozgrywany w łódzkiej hali przebiegał pod dyktando Polaków. Goście byli praktycznie bezradni i jedynie w drugim secie zdołali przekroczyć 20 punktów. Porażka 0:3 podziałała na Amerykanów jak czerwona płachta na byka i drugiego dnia to oni rozdawali karty. Pierwsze dwa sety zakończyły się ich zdecydowanym prowadzeniem. W trzeciej części meczu Polacy zagrali lepiej, mieli wiele szans na to, by wygrać seta, ale ostatecznie to goście wygrali 37:35 i cały mecz 3:0.

Coraz bliżej do Brazylii

Drugi weekend Ligi Światowej Polacy spędzili w Rio de Janeiro, gdzie grali dwumecz z najlepszą drużyną świata – Brazylią. Mimo że gospodarze grali w podstawowym składzie (z mistrzowskiego składu brakowało tylko Dantego), a w polskiej ekipie brakuje kilku graczy leczących kontuzje – obydwa mecze były bardzo wyrównane. I prawda jest taka, że w obu spotkaniach biało-czerwoni mogli zwyciężyć, ale w decydujących momentach czegoś brakowało – trochę umiejętności, trochę szczęścia, a trochę żelaznych nerwów. Pierwszy set sobotniego meczu zaczął się od prowadzenia Polaków. Przez niemal cały czas gospodarze musieli nas gonić. Dogonili dopiero w końcówce, ale za to skutecznie – wygrali pierwszego seta 25:23. Druga część meczu znów zaczęła się od mocnego polskiego uderzenia. Biało-czerwoni momentami mieli kilka punktów przewagi, ale znów nie dali rady rywalom w końcówce. Gra na przewagi była krótka – Brazylia wygrała 26:24. Trzecia partia to już popis mistrzów świata. Pewna wygrana do 20 i w całym meczu 3:0. A Polakom pozostał żal ze straconej szansy i nadzieja na lepszy wynik w drugim meczu. „Jutro musimy zagrać tak samo dobrze, ale bardziej starać się w kluczowych momentach spotkania” – powiedział na konferencji prasowej kapitan naszej reprezentacji, Michał Bąkiewicz.

Szachownica z wynikami

I rzeczywiście drugi mecz wyglądał jeszcze lepiej, choć znów musieliśmy uznać wyższość rywali. Już pierwszy set był bardzo wyrównany – żadna z drużyn nie potrafiła uciec rywalom. Bardzo dobra, agresywna zagrywka Polaków sprawiała wiele problemów drużynie „canarinhos”. Niestety, Brazylijczycy obronili dwa razy piłkę setową, a sami wykorzystali swojego drugiego setbola i wygrali 28:26. Druga część gry należała do nas. Prowadziliśmy 12:8, a potem 16:11. I choć po drugiej przerwie technicznej gospodarze zaczęli odrabiać punkty, to wywalczona przewaga wystarczyła – wygraliśmy 25:23. Trzecia partia i znów dobra gra Polaków, ale do czasu. Brazylijczycy przegrywali 6:8, a po chwili objęli prowadzenie 12:8. Na drugą przerwę techniczną schodzili prowadząc już 16:11. Wydawało się, że jest już pozamiatane. Tyle, że Polacy nie pogodzili się z tym i po chwili było już 17:16 dla nas! Brazylijczycy w szoku, a biało-czerwoni grają jak w transie. Prowadzą 21:19 i… niestety trans się skończył. Trzy kolejne punkty dla gospodarzy, którzy znów objęli prowadzenie, a potem przy stanie 24:22 mieli dwie piłki setowe. Polacy jednak obronili się i znów gra na przewagi. Niestety krótka i niestety po raz kolejny zwycięska dla Brazylii.

Zwycięstwo było tak blisko

Czwarta odsłona meczu znów rozgrzała brazylijską publiczność. Choć było już 16:10 dla gospodarzy, to dzięki serii groźnych zagrywek Bartosza Kurka, doprowadziliśmy do remisu! Przez kolejne minuty walka toczy się punkt za punkt – Brazylijczycy przełamują naszą obronę, a my odpowiadamy tym samym. Wreszcie jednak udało się nam zablokować rywali i objęliśmy prowadzenie 22:21. Pojawiła się szansa, by doprowadzić do piątego seta. Ale po raz kolejny w tym sezonie przegraliśmy seta w końcówce – tym razem Brazylia wykorzystała pierwszego meczbola i zwyciężyła 25:23. Trener Polaków po dwumeczu był trochę rozczarowany, ale też pełen nadziei. „Trudno jest przegrać mecz, w którym w każdym secie jest bardzo mała różnica. To były bardzo mocne mecze, a szczególnie muszę wyróżnić Bartosza Kurka. Gdy gra on tak, jak dziś, możemy grać jak równy z równym z każdym, nawet najsilniejszym zespołem na świecie”.  10 i 11 czerwca Polska gra w San Juan z Portoryko, a tydzień później na przedmieściach Chicago czeka nas rewanż w meczu z Amerykanami. Po trzech tygodniach na obczyźnie, Polacy wrócą do kraju. Najpierw w Płocku rozegramy dwumecz z Portorykańczykami, a na koniec fazy grupowej – w katowickim Spodku rewanżowy dwumecz z Brazylią. Być może już w tych spotkaniach zagra Piotr Gruszka, który trenuje w Polsce, bo wciąż nie jest w pełni sił po kontuzji barku. Raczej wykluczony jest udział Mariusza Wlazłego, który wciąż leczy kolano.

Patryk Godowski
 

author-avatar

Przeczytaj również

Polka dostała się do jednej z najlepszych szkół muzycznych na świeciePolka dostała się do jednej z najlepszych szkół muzycznych na świecieW parku w Londynie znaleziono psa z odciętym łbem i kończynamiW parku w Londynie znaleziono psa z odciętym łbem i kończynamiLaburzyści chcą znacjonalizować kolej. By było taniejLaburzyści chcą znacjonalizować kolej. By było taniejZwiększony ruch na drogach i lotniskach – początek majowych wakacji zbiega się z KoningsdagZwiększony ruch na drogach i lotniskach – początek majowych wakacji zbiega się z KoningsdagJako 14-latka torturowała i zabiła starszą kobietę. Teraz wyszła z więzieniaJako 14-latka torturowała i zabiła starszą kobietę. Teraz wyszła z więzieniaPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu ręki
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj