Życie w UK
Sfinalizowanie umowy z UE musi zostać wydłużone o 12 miesięcy! W przeciwnym razie UK grozi „katastrofalny twardy Brexit”
Fot. Getty
O tym, że na zawarcie dobrej umowy handlowej z Unią Europejską jest za mało czasu, mówiono już w lutym, zaraz po oficjalnym wystąpieniu Zjednoczonego Królestwa ze Wspólnoty. A przecież wówczas nikt nie przewidywał, że światową gospodarkę dotknie epidemia koronawirusa, która doprowadzi do stagnacji w produkcji i usługach i która, jak wszystko na to wskazuje, wywoła światową recesję.
Z badania zleconego przez byłego premiera Tony'ego Blaira Antonowi Spisakowi wynika, że Boris Johnson powinien niezwłocznie przesunąć termin sfinalizowania nowej umowy handlowej z Unią Europejską o 12 miesięcy. W przeciwnym bowiem razie, jak twierdzi ekspert, UK zmierza do katastrofalnego w skutkach, twardego Brexitu. Według Spisaka obie strony powinny zgodzić się na zawieszenie „okresu implementacji” na 1 rok – czyli na coś jeszcze innego ,niż wydłużenie okresu przejściowego, na który Boris Johnson wielokrotnie nie chciał się zgodzić.
UE i UK muszą iść na kompromis
Istnieje „strefa lądowania” dla rozsądnego kompromisu między obiema stronami, ale jest ona bardzo wąska. Byłoby to możliwe tylko wtedy, gdyby obie strony wykazały chęć odejścia od swoich zasadniczych stanowisk na rzecz realistycznego podejścia do tego, co można osiągnąć do końca tego roku. Alternatywą jest katastrofalny brak porozumienia – zaznaczył Spisak cytowany przez „The Independent”.
Najważniejsze punkty sporne
Raport Spisaka został opublikowany w przeddzień przystąpienia UE i UK do kolejnej tury negocjacji, po których nikt w zasadzie wiele się nie spodziewa. Wiadomo jest, że Wielka Brytania dąży do utrzymania bezkontyngentowych i bezcłowych stosunków handlowych, ale też że jednocześnie nie chce się zgodzić na unijne zasady obowiązujące w handlu oraz na jurysdykcję Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS). Wśród innych punktów spornych jest też rybołówstwo oraz współpraca policyjna i sądowa.