Pracownicy metra solidarni z kolegą wyrzuconym za picie – będzie strajk

Przedstawiciele związku zawodowego RMT ujawnili wyniki głosowania w sprawie maszynisty wyrzuconego z pracy za rzekome spożywanie alkoholu na służbie. Decyzją większości, pierwszego grudnia pracownicy Northern Line w geście solidarności ze zwolnionym kolega odejdą od swoich stanowisk.

Decyzja Transport for London została określona przez związkowców jako „rażący i dobitny przykład znęcania się i naruszania procedur”. Zarząd transportu miejskiego zarzutów nie przyjmuje do wiadomości i rzekomo odmawia udziału w negocjacjach mających na celu uniknięcie strajku.

„Akcja protestacyjna nie wpłynie na zmianę decyzji zarządu w związku ze zwolnieniem wspomnianego maszynisty” – czytamy w oświadczeniu TfL.

Z nieoficjalnych doniesień wynika, że akcję protestacyjną poparło 45 maszynistów, przeciwko opowiedziało się 13.

Sekretarz generalny RMT, Mick Cash, stwierdził, że zachowanie jego współpracownika, które doprowadziło do zwolnienia było wynikiem „udokumentowanego medycznie schorzenia”, a oskarżenia jakoby nadużywał on alkoholu są całkowicie nieprawdziwe.

„RMT od dłuższego czasu sygnalizowało, że w strukturach London Underground dochodzi do przypadków nękania i nadużycia procedur” – twierdzi Cash. „Związek nie pozostanie bierny w obliczu tego typu jawnych przykładów łamania praw pracowniczych” – zapewnia sekretarz.„Pracownicy zdają sobie sprawę, że jedyną linia obrony, jaka mogą przyjąć w starciu ze strukturami wyższego szczebla, oparta jest na wzajemności i solidarności wszystkich współpracowników” – przekonuje.

Zarząd TfL odpiera zarzuty twierdząc, że stosuje się do procedur mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa pasażerom: „Jeśli chodzi o spożywanie alkoholu w miejscu pracy praktykujemy politykę opartą na zasadzie ‘zero tolerancji’ ” – zapewnia Nigel Holness – dyrektor operacyjny linii Jubilee, Northern i Piccadilly.