Życie w UK
Parlament Europejskie przegłosował umową handlową między UK a UE
Posłowie Parlamentu Europejskiego przyjęli umowę regulującą handel po Brexicie. Porozumienie EU-UK Trade and Cooperation Agreement zostało przyjęte w Brukseli zgodnie z oczekiwaniami, czyli miażdżącą przewagą głosów.
Za przyjęciem liczącego sobie ponad 2 tysiące stron dokumentu głosowało 660 posłów PE przeciw oddano pięć głosów, przy czym odnotowano 32 absencje. Przewodniczący Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen napisała, że cieszy się z wyniku głosowania w Parlamencie Europejskim, a regulacja wynikające z umowy TCA to "fundament silnego i bliskiego partnerstwa w handlu między UK, a UE", ale "niezbędne jest wierne wdrażanie" tych regulacji. Rzecz jasna w ten sposób odnosiła się do sporu w sprawie granicy irlandzkiej i jednostronnego odroczenia kontroli towarów sprzedawanych z Wielkiej Brytanii do Irlandii Północnej.
I warmly welcome the @Europarl_EN vote in favour of the EU-UK Trade and Cooperation Agreement.
The TCA marks the foundation of a strong and close partnership with the UK. Faithful implementation is essential. pic.twitter.com/aTU7cOB5Ck
— Ursula von der Leyen (@vonderleyen) April 28, 2021
660 głosów za i tylko 5 przeciw – posłowie PE opowiedzieli się za umową handlową między UK, a UE
Prace nad postawieniem przysłowiowej "kropki nad i" w kwestii przeciągały się bardzo długo i wydawało się, że ostateczne decyzje w tej kwestii zostaną przyjęte z ulga, ale na potencjalny sukces cieniem rzucają się kłopoty zwi ązane z wdrażaniem "protokołu irlandzkiego" i wszelkich regulacji związanych z faktem, że w praktyce Irlandia Północna pozostaje częścią wspólnego unijnego rynku. Wynika to z faktu, iż nie chciano stawiać dodatkowej "granicy" między Belfastem, a Dublinem, co jednak nie odpowiada stronie brytyjskiej, ponieważ negatywnie wpływa na integralność Zjednoczonego Królestwa.
Zasadniczo wydaje się, że zarówno TCA, jak i Brexit w formie wynegocjowanej przez rząd Borisa Johnsona jest porażką zarówno dla strony brytyjskiej i strony unijnej. Oprócz wspomnianych kłopotów na irlandzkiej granicy trzeba wspomnieć o rybołówstwie. Francuscy rybacy skarżyli się, że uniemożliwiono im prowadzenie działalności na wodach brytyjskich z powodu trudności w uzyskaniu licencji. W międzyczasie brytyjscy eksporterzy owoców morza zostali objęci zakazem UE dotyczącym eksportu żywych skorupiaków do Wielkiej Brytanii. Większość tego biznesu stanowią firmy szkockie, a niektóre stoją obecnie w obliczu upadku.
EU-UK Trade and Cooperation Agreement zostało przyjęte
Nie można również zapomnieć o tym, że EU-UK Trade and Cooperation Agreement obejmuje jedynie handel towarami, a nie obejmuje usług. Sęk w tym, że brytyjska gospodarka jest zdominowana właśnie przez usługi (bankowość, ubezpieczenia, reklama, doradztwo prawne) i brak ujęcia w umowie tych sektorów mocno uderza w ekonomię na Wyspie.
Regulacje TCA nadal skutkują większą ilością dokumentów do wypełnienia, dodatkowymi kosztami i w efekcie mniejszym wolumenem handlu między obiema stronami umowy. Obecną sytuację bardzo trafnie podsumował Niemiecki deputowany do Parlamentu Europejskiego David McAllister mówiąc, że mamy do czynienia z "lose-lose situation" i na Brexicie po prostu wszyscy przegrywają.