Praca i finanse
Nie uporają się szybko z imigrantami z UE. Przejęcie kontroli granic zajmie Wielkiej Brytanii całe lata!
Przejęcie przez Wielką Brytanię kontroli nad swoimi granicami, co ma zapobiec napływowi imigrantów z Unii Europejskiej, może potrwać o wiele dłużej niż zakładano wcześniej.
W dokumencie nazywanym Białą Księgą, która zawiera szczegółowy opis planów rządu Theresy May na negocjacje w sprawie Brexitu, możemy przeczytać wstępne stanowisko rządu w sprawie kontroli przepływu imigrantów do Wielkiej Brytanii. Rząd brytyjski chce przejmować kontrolę stopniowo, żeby "dać biznesom oraz mieszkańcom wystarczająco dużo czasu na przygotowanie się do zmian".
Jakie są plany rządu na Brexit? Znamy kluczowe punkty Białej Księgi!
"Proces przejmowania granic będzie stopniowy, żeby dać wszystkim czas na przygotowanie się" – czytamy w Białej Księdze. W związku z tym pojawiły się głosy twierdzące, że proces całkowitego przejęcia brytyjskich granic może potrwać kilka lat. W tym czasie może być też ciężko zmniejszyć wielkość imigracji do kilkudziesięciu tysięcy, jak jak tego chce rząd.
"Najlepsze dni są nadal przed nami" – powiedział David Davies po opublikowaniu treści Białej Księgi. "Biała Księga ustanawia całkowicie nowy plan dla silnego partnerstwa między Wielką Brytanią, a Unią Europejską. Jakiekolwiek będą wyniki negocjacji, chcemy być bardziej otwartym, pewnym siebie i sprawiedliwym krajem" – powiedział Davies w czasie swojej przemowy w Izbie Gmin.
Głównymi założeniami Białej Księgi są: przejęcie kontroli nad krajowym prawem, ochrona praw pracowniczych oraz zagwarantowanie wolnego handlu z rynkiem europejskim. Brytyjski rząd zapewnia również, że kontrola imigracji będzie priorytetem w zbliżających się negocjacjach.
"Stworzymy system, który pozwoli nam kontrolować napływ imigrantów oraz zachęci do przyjazdu osoby najbardziej nam potrzebne" – czytamy w Białej Księdze.
"Diabeł tkwi w szczegółach. To może być dla nas zbawienne, ale może też być katastrofą. Będziemy się bardzo dokładnie przyglądać realizacji tej obietnicy" – powiedział John Bickley z partii Ukip.