Życie w UK

Nie oceniaj imigracji po… okładce. Jak interpretować wyniki raportu imigracyjnego?

Po publikacji raportu UCL na temat wpływu imigracji na gospodarkę, i potwierdzeniu przez badaczy że ma on jednak charakter dobroczynny, wydawało się, że imigracyjny spór, przynajmniej na jakiś czas, przygaśnie. Okazuje się jednak, że pojawiające się w raporcie liczby: 120, 118 i 20 można dowolnie dopasować do kontekstu i opcji politycznej gazety analizującej wyniki. Okazuje się również, że redaktorzy poczytnych brytyjskich dzienników mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem, co wytknęli im badacze z UCL.

Nie oceniaj imigracji po… okładce. Jak interpretować wyniki raportu imigracyjnego?

„Daily Mail”skupił się na imigracji z krajów nie należących do UE i opatrzył raport nagłówkiem: „Imigranci spoza UE pobierają ze wspólnej kasy więcej, niż do niej wkładają”. Twórcy badania wskazują jednak, że analizie podlegały dwa przedziały czasowe: od 1995 do 2011 oraz od 2001 do 2011 roku. W pierwszym przypadku omawiany jest całkowity wkład imigrantów w brytyjską gospodarkę, w drugim uwzględniono jedynie „nowych” imigrantów, przybyłych na Wyspy po roku 2000. Artykuł opublikowany w „Daily Mail” skupia się na statystykach dotyczących całej imigracyjnej populacji. Tu jednak pojawia się problem. Naukowcy twierdzą, że dane ogólne podano jedynie jako „punkt odniesienia”, bo same w sobie są „trudne do interpretacji”. Nie odzwierciedlają bowiem wkładu imigrantów przybyłych na Wyspy przed rokiem 1995, a także nie biorą pod uwagę tych, którzy w czasie omawianych 16 lat najpierw do UK przyjechali, a następnie wrócili do ojczyzny.

Jeden raport, czy dwa?

W oparciu o dane z lat 1995 – 2011 naukowcy obliczyli, że koszta, na jakie imigranci rzeczywiście „narazili” skarb państwa opiewają na 118 miliardów funtów. W tym samym czasie rodzimi mieszkańcy kosztowali państwo 591 miliardów. Naukowcy podkreślają, że stosunek wkładu do liczby osób jest w obu przypadkach mniej więcej taki sam, dlatego nie można stwierdzić, że imigranci są większym ciężarem dla systemu niż rodowici Brytyjczycy.

Jeśli chodzi o dane dotyczące drugiego analizowanego okresu, czyli lat 2001 – 2011, które zdaniem naukowców odzwierciedlają wpływ imigracji w sposób „wiarygodny”, przyjezdni z UE wcale brytyjskiej gospodarki nie obciążają, a wręcz przeciwnie – do wspólnej kasy dołożyli pięć miliardów funtów.

“Telegraph” dla prawicy, “Guardian” dla lewicy

Najlepszym przykładem wykorzystania i naginania statystyk do celów politycznych jest okładka „Daily Telegraph” która obwieściła: „Za laburzystów imigranci kosztowali nas 120 miliardów”. Gazeta nie różnicuje, czy chodzi o imigrantów z UE, czy też spoza. Nie uwzględnia również wspomnianego zysku, wypracowanego przez imigrantów z UE. Ponadto, zaokrąglanie 118 do 120, kiedy wartości podawane są w miliardach funtów, jest zdaniem internautów grubą przesadą.

Z kolei czytelnicy „Guardiana”, stojący w większości po lewej stronie sceny politycznej, otrzymali komunikat, że wyniki badań UCL „obalają mit imigrantów – beneficiarzy”, bowiem przyjezdni z Unii dołożyli do wspólnej kasy 20 miliardów funtów.

author-avatar

Przeczytaj również

Polka dostała się do jednej z najlepszych szkół muzycznych na świeciePolka dostała się do jednej z najlepszych szkół muzycznych na świecieW parku w Londynie znaleziono psa z odciętym łbem i kończynamiW parku w Londynie znaleziono psa z odciętym łbem i kończynamiLaburzyści chcą znacjonalizować kolej. By było taniejLaburzyści chcą znacjonalizować kolej. By było taniejZwiększony ruch na drogach i lotniskach – początek majowych wakacji zbiega się z KoningsdagZwiększony ruch na drogach i lotniskach – początek majowych wakacji zbiega się z KoningsdagJako 14-latka torturowała i zabiła starszą kobietę. Teraz wyszła z więzieniaJako 14-latka torturowała i zabiła starszą kobietę. Teraz wyszła z więzieniaPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu ręki
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj