Życie w UK
Koniec Jihadi Johna? Dopadły go amerykańskie drony
Jihadi John, czyli Mohammed Emwazi, obcinający głowy zakładników rzeźnik Państwa Islamskiego, prawdopodobnie zginął podczas nalotu dronów w syryjskim mieście Raqqa.
Amerykanie, którzy poinformowali o ataku swych dronów w Raqqa, nie potwierdzają na razie, ze Jihadi John zginął. Jednak donoszą o tym niezależne źródła w Syrii, na które powiołuje się m.in. agencja Reutera twierdząc, że w samochód, którym rzeźnik jechał wraz z trzema innymi terrorystami uderzyła rakieta wystrzelona z drona.
27-letni Emwazi mieszkał w Wielkiej Brytanii od 1993 roku, gdy przeprowadził się tu z rodzicami z Kuwejtu. Rodzina pochodzi z Iraku. Jihadi John z zawodu był programistą.
Odkąd wyjechał do Syrii i przystał do Państwa Islamskiego, stał się uosobieniem najbardziej zwierzęcych zachowań islamistów. To Emwazi został rozpoznany jako ten, który na nagraniach z egzekucji obcina nożem głowy zakładników. Zabił w ten sposób co najmniej dwóch Brytyjczyków, Amerykanów i jednego Japończyka.
Czy to jednak nie koniec Jihadi Johna? ISIS zaprzecza bowiem doniesieniom syryjskich źródeł i twierdzi, że ich największy zbrodniarz przeżył atak amerykańskiego drona. Ciężko ranny miał trafić do szpitala.
David Cameron stwierdził, że atak dronów, w którym mial zginąć m.in. Emwazi, był aktem samoobrony. Premier podziękował Amerykanom za ten atak i wyraził nadzieję, że krwawy Mohammed zginął. Gdyby tak się stało, byłby to – zdaniem Camerona – cios w serce dla islamistów.