Styl życia
Katastrofa w Shoreham: policjanci robili selfie, gdy płonął samolot
Szokujące zachowanie policjantów: dwaj młodzi funkcjonariusze zrobili sobie selfie, kiedy płonął wrak samolotu. Katastrofa lotnicza w Shoreham pochłonęła 11 osób.
Podczas pokazów lotniczych w Shoreham doszło do katastrofy – samolot spadł na autostradę, zginęło 11 osób. Jednak dwaj policjanci (23 lata i 24 lata) biorący udział w akcji, nie przejęli się rozmiarem katastrofy. Mężczyźni postanowili wykorzystać niepowtarzalną okazję i zrobić sobie selfie z wrakiem płonącego samolotu w tle. Niefrasobliwi funkcjonariusze nie poprzestali na tym – postanowili pochwalić się wyjątkowymi pamiątkami kolegom z posterunku i wysłali im zdjęcia.
Zachowanie funkcjonariuszy spotkało się z falą oburzenia: koledzy natychmiast powiadomili o ich zachowaniu swoich przełożonych. Oficerowie zostali przesłuchani i natychmiast złożyli rezygnację ze służby.
“Zachowanie funkcjonariuszy jest absolutnie niewytłumaczalne i nieakceptowalne. Oczekujemy od naszych policjantów nie tylko profesjonalnego wypełniania obowiązków. Policjantów obowiązują także zasady moralne, z których podstawową jest okazanie szacunku ofiarom i ich rodzinom. Ci dwaj młodzi ludzie pogwałcili tę zasadę i nie mogą już pełnić służby. Nie będziemy tolerować takich zachowań” – powiedział konstabl Giles York.
Do katastrofy doszło, kiedy pilot samolotu Hunter próbował wykonać pętlę. Jednak nie udało mu się zakończyć akrobacji i uderzył w samochody na autostradzie w pobliżu bazy wojskowej. W wypadku zginęło 11 osób a 14 zostało rannych. Jednym z samochodów, na które spadł samolot, była limuzyna, jadąca po pannę młodą, by zawieźć ją na ceremonię ślubną.
(m)