Bez kategorii

“Ile ludzi, tyle definicji szczęścia” – wywiad z Krzysztofem Włodarczykiem

Dziś na łamach "Polish Express" gościmy wyjątkowego człowieka. Z pozoru Krzysztof Włodarczyk to całkiem zwyczajny polski imigrant mieszkający i pracujący na Wyspie, ale postanowił zrobić on w życiu coś, na co nie wszyscy mieliby odwagę. Co? Zapraszamy do lektury!

“Ile ludzi, tyle definicji szczęścia” – wywiad z Krzysztofem Włodarczykiem

15Bez Tytulu

Co zainspirowało Cię do tego, co robisz na swoim kanale na YouTubie i jak właściwie określić to, czym się zajmujesz? Coaching? Psychologia? Motywacja?

Krzysztof Włodarczyk: Inspiracją jest zawsze życie i rozmowy z ludźmi. Ich radości, marzenia, lęki, trudy życia codziennego. Proces nauczania w szkole i w naszych rodzinach nie bardzo przygotowuje nas do "życia". Proces ten narzucił nam pewien schemat postrzegania świata i teraz traktujemy go, jak nasz własny. W swoich pogadankach chce odkrywać przed ludźmi te schematy i pobudzać ich do myślenia. To, co zacząłem robić, nie chce określać żadnym mianem – coaching, psychologia czy motywacja. Jak słynny duński filozof Soren Kierkegaard powiedział "kiedy próbujesz mnie zaszufladkować – negujesz mnie". Ten kanał jest próba niesienia pomocy tym, którzy mimo bycia otwartymi na życie czują się zagubieni, wykorzystani, zastraszeni. Też byłem w takim miejscu.

W jednym ze swoich nagrań mówisz, że w swojej pracy będzie odwoływał się do swoich własnych doświadczeń. Co miałeś na myśli? Jakie wydarzenia życiowe Cię kształtowały?

Krzysztof Włodarczyk: Nie jestem człowiekiem młodym, w sierpniu skończę 59 lat. Bagaż doświadczeń jest olbrzymi i niestety nie mogę się pochwalić tym, że wszystko, co w życiu zrobiłem, byłe dobre. Ilość błędów popełnionych w przeszłości, złych decyzji i wyborów, krzywd wyrządzonych innym jest duża. Coś jednak zawsze ciągnęło mnie w stronę odkrywania nowych lądów, nowych doznań. O tym wszystkim będzie mowa na moim kanale. Robiłem w życiu tyle rzeczy, wykonywałem tyle "zawodów", że można by tym wszystkim obdarować kilka innych osób. Ukształtowany zostałem przez te wszystkie próby i zmiany. Patrząc wstecz sadze jednak, ze najważniejsza osoba, która kształtowała mnie jako człowieka był mój tato. O tym tez będzie mowa w jednej z pogadanek.

Mógłbyś zatem opowiedzieć o wpływie taty na Ciebie? Czy w ogóle relacja ojciec-syn lub ojciec-córka jest ważna?

Krzysztof Włodarczyk: Jakie wartości wpajane są Ci w domu, tak będziesz przygotowany do życia. Tato "wbijał" nam do głowy wszystkie najważniejsze jego zdaniem wartości, niezależnie od ich "popularności" w otaczającym nas świecie. Podam jeden przykład. Kiedy byłem jeszcze w szkole podstawowej zdarzały się momenty, ze niestety bardziej podatnym było się na to, co koledzy mówią niż, na nauki rodziców. Kiedy wiec koledzy postanowili pójść do ogrodu pewnej starszej pani i oczyścić jej drzewo z wszystkich znajdujących się na nim gruszek – poszedłem z nimi.

Krzysztof Włodarczyk: Kiedy z okazałym w swoim mniemaniu trofeum wszedłem do domu oczekując pochwały i zachwytu nad tym co zrobiłem, tato zapytał skąd to mam, ile kosztowało i skąd wziąłem na to pieniądze. Powiedziałem prawdę i nie dość, ze musiałem wysłuchać lekcji o uczciwości (co oczywiście lekko można przeżyć) to jeszcze dodatkowo musiałem z wszystkimi gruszkami wrócić do tej pani, przeprosić za to co zrobiłem, zapytać czy przyjmie te owoce z powrotem, czy raczej – ponieważ owoce już są zerwane z drzewa – woli, abym za nie zapłacił. Nie muszę dodawać jaki to był nieprawdopodobny wstyd i olbrzymia lekcja pokory. Prawda jest to, że dzieci bardziej niż, na słowa reagują na przykład, jaki rodzice dają.

Mówisz, że szczęście nie jest czymś za czym musimy podążać tylko czymś, co w nas samych czeka na odkrycie – co masz na myśli? Czym jest według Ciebie szczęście? Jak można je osiągnąć?

Krzysztof Włodarczyk: Każdy definiuje szczęście tak, jak on/ona to rozumie. Obawiam się, że ile ludzi, tyle definicji szczęścia. Według mnie szczęście to umiejętność cieszenia się drobnymi zwycięstwami w codziennym życiu. To zauważanie u ludzi cech dobrych, a nie wyolbrzymianie tych złych. Wyznaczamy sobie jakiś cel, po osiągnięciu którego wydaje się nam, że będziemy szczęśliwi. Po osiągnięciu go okazuje się jednak, że nie możemy czuć szczęśliwi, bo jest kolejny cel do osiągnięcia. I tak w kółko. Szczęście to odpowiedni sposób postrzegania rzeczywistości i reagowania na tę rzeczywistość. Co znaczy – odpowiedni? Każdy dla siebie musi znaleźć na to pytanie odpowiedz.

Skoro "ile ludzi tyle, tyle definicji" to czy da się wypracować jakąś w miarę uniwersalną receptę dla wszystkich albo chociaż większości?

Krzysztof Włodarczyk: Jest wiele książek, w których próbuje się skierować uwagę czytelnika-studenta na jeden podstawowy warunek, który należy spełnić, aby żyć pełnią życia. Jeżeli szukasz zmian w swoim życiu – zacznij od siebie! Jest takie powiedzenie (do przemyślenia dla każdego):  "jeśli zmienisz sposób patrzenia na rzeczy, rzeczy na które patrzysz się zmienią". Jest wiele takich zdań, nad którymi można rozmyślać i odkrywać ich znaczenie dla siebie. Wiele z nich będzie można usłyszeć na moim kanale.

Co według Ciebie hamuje ludzi przed ich własnym rozwojem i przed zmianami?

Krzysztof Włodarczyk: To jest temat rzeka! Skupie się tylko na dwóch podstawowych elementach, które w mojej opinii stanowią o tym czy odnosimy sukces, czy ponosimy porażkę. Pierwszy z nich to oczywiście strach. Sadzimy, ze jesteśmy w życiowym piekle, ale boimy się czegokolwiek zmienić, bo… No właśnie – bo co? Bo trafimy do jeszcze głębszego piekła? A może obawiam się tego, jakie jest to nieznane mi do tej pory "niebo"? Jakie rzeczy musiałbym w swoim życiu zmienić? Czy musiałbym z czegoś zrezygnować? Co musiałbym coś poświecić?

Drugi element to odpowiedzialność. Nie bierzemy odpowiedzialności za swoje życie! Może niektórych to obraza. Trudno. Prawda jest taka, że dużo łatwiej jest winić wszystko dookoła za coś, co się nam w życiu nie układa. Beznadziejny pracodawca, kulejąca ekonomia, warunki, w których się urodziliśmy i wychowaliśmy, niewdzięczni koledzy i fałszywi przyjaciele… Chcemy zmienić wszystko i wszystkich dookoła nie rozumiejąc, ze o ile nie zmienimy siebie – nic w naszym życiu nie ulegnie poprawie. O tym tez będzie mowa na moim kanale.

Jesteś fizjoterapeutą, byłeś opiekunem – czy Twoje doświadczenie z pracy zawodowej przekłada się na to, co robisz teraz? Nie jest tak, że z jednej strony pomagałeś "ciału", a teraz pomagasz "duszy"? Czy te dwie strefy się przenikają wzajemnie?

Krzysztof Włodarczyk: Oczywiście! Nie na darmo starożytni mówili "w zdrowym ciele zdrowy duch". Jednak nawet to powiedzenie należy poddać weryfikacji. W związku z tym, ze pracowałem jako fizjoterapeuta, a później jako opiekun osób starszych i niepełnosprawnych spotkałem mnóstwo osób z niesprawnym ciałem, ale niezwykle żywym duchem. Wielu z nich potrafiło być niezwykłą inspiracją dla innych!

Pracowałeś w brytyjskiej służbie zdrowia – mógłbyś coś o niej powiedzieć? Czy rzeczywiście pomaga ludziom?

Krzysztof Włodarczyk: Jako fizjoterapeuta z Polski przyjechałem tutaj, by kontynuować swoja przygodę z tym zawodem. Szybko jednak przekonałem się, że zasady panujące tutaj bardzo różnią się od naszych. W Polsce robiliśmy absolutnie wszystko, co możliwe, aby pomoc w maksymalnym stopniu każdemu, kto się do nas zgłaszał na zabiegi. Tutaj główny nacisk stawia się na to, by nie popełnić jakiegoś błędu zawodowego, co może skończyć się pozwaniem do sądu. Większość pacjentów w związku z tym otrzymuje od fizjoterapeuty karteczkę z ćwiczeniami do wykonywania w domu. Z drugiej jednak strony bezpłatna pomoc jest czymś naprawdę niesamowitym i tu dam przykład dializ wykonywanych w domach pacjentów. Otóż sprzęt do dializ – maszyna, płyny, wszystkie dodatki do całego procesu pacjent niezależnie od wieku otrzymuje za darmo. Co więcej – kiedy decyduje się na wyjazd na wakacje, załóżmy do Australii – bierze ze sobą maszynę (na która jest specjalna "walizka"), a cały pozostały sprzęt czeka na nią na miejscu, łącznie z osoba, która te dializy będzie wykonywała. Za darmo! Można wiec powiedzieć ze służba zdrowia tutaj, jest taka sama jak wszędzie na świecie – można o niej mówić dobrze i źle.

Jak postrzegasz Polaków na emigracji w UK i w innych częściach Europy i świata? Jakie problemy trapią naszych rodaków? Co mogą zrobić, aby w pełni wykorzystali tkwiący w nich potencjał?

Krzysztof Włodarczyk: W mojej opinii decyzja o emigrowaniu wymaga niezwyklej odwagi i pozytywnego spojrzenia w przyszłość. Jeden z moich znajomych w Polsce powiedział na naszym niedawnym spotkaniu, że zawsze podziwiał moją pozytywna wizje świata, ale w jego opinii graniczy ona z naiwnością i wręcz głupotą. I to jest ok. To jest jego opinia, do której ma absolutne prawo. Faktem oczywistym jest jednak również to, że jego opinia wcale nie musi się stać moja rzeczywistością! Uważam, że wszędzie jako emigracja wyrabiamy sobie dobra markę. Uważani jesteśmy za pracowitych, wiarygodnych i uczciwych. Pracodawcy, którzy zakosztowali pracy z nami nie wyobrażają sobie kontynuacji biznesu bez nas. Polskie sklepy są bardzo często odwiedzane przez Anglików. Smakują im nie tylko nasze ceny, ale i nasze produkty.

Staliśmy się nieodłączną częścią krajobrazu i kultury UK i Europy. Jedna z moich pacjentek – nauczycielka – powiedziała mi, że nie rozumie, dlaczego polskie dzieci są o wiele podatniejsze na wiedzę i mimo czasami istniejących problemów językowych uczą się o wiele lepiej. Łatwiej i spokojniej potrafią wyjaśnić swój punkt widzenia. Ciekawa obserwacja. Chciałbym, aby rodzice tych dzieci również zdali sobie sprawę z tego, ze i oni wnieśli i wnoszą tutaj niezwykłą wartość. Wielu z moich znajomych Brytyjczyków korzysta z usług Polaków i rozpływa się w zachwytach nad ich fachowością, dokładnością i punktualnością. Wielu z nich nadal pamięta nasz wkład w obronę Anglii w czasie II Wojny Światowej. Darzą nas niezwykłym szacunkiem.

Czy są jakieś osoby, które Cię inspirują i dlaczego?

Krzysztof Włodarczyk: W życiu codziennym moja inspiracja jest moja niezwykła żona, moje dzieci i wszyscy, z którymi mam przyjemność się spotykać. Na płaszczyźnie zdobywania wiedzy, czytania książek, słuchanie audycji, uczestniczenia w kursach i seminariach – najważniejszymi są dla mnie Wayne Dyer, Jim Rohn, Anthony Robbins, Stephen Covey, Brian Tracy, Bernie Siegel, Les Brown. Olbrzymią, nie do przecenienia rolę odegrał w moim życiu tu na emigracji Roy, który był moim pacjentem i stal się moim przyjacielem. Jego siła woli, hart ducha, umiejętność stawiania czoła wszystkim przeciwnościom losu z godnością i uśmiechem rozbrajała wszystkich. Nigdy z jego ust nie padło pytanie "dlaczego mnie to spotkało"? Na pytanie "jak się czujesz" często odpowiadał "dobrze, czasami lepiej, niż dobrze. Na pewno lepiej niż większość".

JEŚLI CHCECIE DOWIEDZIEĆ SIĘ WIĘCEJ I OBEJRZEĆ KOLEJNE NAGRANIA PANA KRZYSZTOFA TO ZAPRASZAMY NA JEGO YOUTUBE`OWY KANAŁ: KRZYSZTOF WŁODARCZYK

author-avatar

Remigiusz Wiśniewski

Fanatyk futbolu na Wyspach, kibic West Ham United F.C., ciągle początkujący kucharz. Z wykształcenia polonista i nauczyciel, który spełnia się w dziennikarskim. Pochodzi z Wieliczki, w Wielkiej Brytanii mieszka od 2008 roku, gdzie znalazł swoje miejsce na ziemi w Londynie. Zorganizowany, ale neurotyczny. Kieruje się w życiu swoimi zasadami. Uwielbia biegać przed wschodem słońca i kocha literaturę francuską.

Przeczytaj również

Polka dostała się do jednej z najlepszych szkół muzycznych na świeciePolka dostała się do jednej z najlepszych szkół muzycznych na świecieW parku w Londynie znaleziono psa z odciętym łbem i kończynamiW parku w Londynie znaleziono psa z odciętym łbem i kończynamiLaburzyści chcą znacjonalizować kolej. By było taniejLaburzyści chcą znacjonalizować kolej. By było taniejZwiększony ruch na drogach i lotniskach – początek majowych wakacji zbiega się z KoningsdagZwiększony ruch na drogach i lotniskach – początek majowych wakacji zbiega się z KoningsdagJako 14-latka torturowała i zabiła starszą kobietę. Teraz wyszła z więzieniaJako 14-latka torturowała i zabiła starszą kobietę. Teraz wyszła z więzieniaPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu ręki
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj