Praca i finanse
Ćwierć miliarda funtów na elektroniczne gadżety dla uczniów
Wydatki na iPady i inne elektroniczne gadżety dla uczniów są już tak duże, że możnaby za nie zatrudnić 8000 nauczycieli albo zbudować nowe 40 szkół średnich.
Zdaniem National Association of Head Teachers, jednej z największych organizacji skupiających nauczycieli zamiast wydawać ćwierć miliarda funtów rocznie, skuteczniej byłoby wydać pieniądze na zatrudnienie dobrych nauczycieli i postawienie ich przed zwykłą tablicą.
Pojawienie się dzisiaj tych wyliczeń nie jest przypadkiem. W tym tygodniu Londyn odwiedzi 35 tysięcy osób ze świata, które zajmują się edukacją. Na targach dla nauczycieli, jak w poprzednich latach, głównymi wystawcami będa Google i Microsoft, które zapewne będą namawiać osoby odpowiedzialne za edukację do większych wydatków na sprzęt.
„Rozumiem, że jesteśmy na początku rewolucji technologicznej, ale póki co animowana prezentacja na elektronicznej tablicy, albo plan lekcji wyświetlany bezpośrednio na iPadzie, nie są niczym przełomowym” uważa Russell Hobby z (NAHT), którego zdaniem te gadżety są ładne, być może oszczędzają trochę czasu, ale należy pamiętać o tym, ile kosztują.
NAHT uważa, że lśniące gadżety nie są rozwiązaniem problemów, przed którymi stoją uczniowie, a na zakupie programów i sprzętu, prywatne firmy zarobiły już miliardy dolarów. Organizacja podkreśla również, że obecnie na jedną szkołę przypada średnio 429 urzadzeń.