Życie w UK
Bank of England ostrzega – Brexit będzie miał negatywny wpływ na gospodarkę
Po raz pierwszy Bank Anglii tak mocno, jednoznacznie i wyraźnie opowiedział się przeciwko Brexitowi. Według „strażnika brytyjskiego funta” opuszczenie struktur Wspólnoty wpłynie w znaczący sposób na kondycje wyspiarskiej ekonomii i rynku.
Jeśli 23 czerwca Brytyjczycy zagłosują na nie Bank of England zapowiada długi okres gospodarczej niepewności i spowolnienie inwestycji. Ale efekty (ewentualnego) Brexitu są widoczne już teraz…
Na spotkaniu Bank’s Monetary Policy Committee zauważono, że przedreferendalne kampanie mają negatywny wpływ na bieżącą kondycję ekonomii. Wiele długoterminowych inwestycji i transakcji w City stanęło pod znakiem zapytania. Bankierzy oglądają po kilka razy każdego pensa przed jego wydaniem. Kreślone są czarne scenariusze dotyczące przyszłości po Brexicie. Na rynkach odczuwa się niepewność.
Jeśli Brexit stanie się faktem czekają nas okres (miesiące? lata?) ekonomicznej niepewności i pesymistycznych prognoz odnośnie wzrostu gospodarczego. Jak wiadomo pieniądz lubi spokój, a inwestorzy nie przepadają za politycznymi zawirowaniami.
Brexitowy sojusz – Johnson z Farage`m chcą ramię w ramię wyjść z Unii
Alistair Darling były kanclerz w rządzie laburzystów, który zmagał się z globalnym kryzysem, który wybuchł w 2008 roku mówi, że „na horyzoncie zbierają się ciemne chmury”, a zwolennicy Brexitu próbujący zbić polityczny kapitał na wyjściu UK z Unii „przymykają oko na zapowiedzi zbliżającej się ekonomicznej katastrofy”.
W sukurs Darlingowi przyszli przedstawiciele Lloyds Banking Group. To pierwszy komercyjny bank, który otwarcie i oficjalnie ogłosił, że Brexit przynajmniej w krótkiej perspektywie czasowej okaże się zgubny dla gospodarki.
Brexit nie będzie miał wpływu na poziom imigracji na Wyspy
Zwolennicy wyjścia z UE odpowiadają na te zarzuty ustami Johna Longwortha, przewodniczącego rady biznesu w obozie Vote Leave. Ekonomista przypomina, że bank Lloyd`s był jednym z orędowników wprowadzenie euro 20 lat temu. „Mylili się wtedy tak, jak mylą się teraz” – grzmi Longworth. „Jakie prawo mają przedstawiciele międzynarodowego kapitału, aby nas pouczać?”.