Styl życia
“Time” publikuje zdjęcie Polki, która musiała wyjechać z kraju, aby dokonać aborcji
Fot: Instagram "Time`a"
Fotografia przedstawiająca kobietę, która musiała jechać aż do Niemiec, aby przeprowadzić aborcję opublikowana na intagramie amerykańskiego tygodnika "Time" wzbudziła ogromne kontrowersje.
Szpital. Kobieta leży na boku. Jest szczelnie przykryta pościelą, a głowę opiera na ręce swojego partnera siedzącego obok, na łóżku. Mężczyzna, czule się nad nią pochylając, prawdopodobnie trzyma ją za rękę. To dość niewinnie wyglądające zdjęcie zrobione przez Kasię Strek wzbudziło olbrzymie kontrowersje. Dlaczego?
Dwoje nastolatków z Southampton zostało aresztowanych za zabicie niemowlęcia!
Otóż kobieta odpoczywa po zabiegu usunięcia ciąży, którego dokonała wyjeżdżając do Niemiec. Jej historia została opisana przez znany amerykański tygodnik "Time". "Polska jest domem jednego z najbardziej restrykcyjnych praw aborcyjnych w Unii Europejskiej" – czytamy na koncie instagramowym magazynu. "Jest ona dozwolona tylko wtedy, gdy zdrowie matki jest zagrożone, występuje nieprawidłowość płodu lub ciąża jest wynikiem gwałtu lub kazirodztwa. Ale nawet wówczas bardzo ciężko jest znaleźć lekarza, który wykona zabieg".
Polskie kobiety szukają więc sposobów, aby obejść te restrykcyjne regulacje. Jedną z możliwości jest zamówienie specjalnych tabletek, dostępnych legalnie w innych krajach, lecz pojawia się ryzyko, że mogą one zostać zatrzymane przez służby celne. Inną opcją jest przeprowadzenie aborcji w jednym z krajów Unii Europejskiej, w którym prawo jest znacznie łagodniejsze. Właśnie na takie rozwiązanie zdecydowała się bohaterka rzeczonego wpisu.
Litwin zasztyletował Polaka w odwecie za…wybicie szyb w domu!
30-letnia Ania wraz ze swoim partnerem udała się do niemieckiego miasta Prenzlau, położonego tuż przy granicy z Polską. Zabieg aborcji przeprowadził polski lekarz pracujący za granicą od 35 lat. Dodajmy, że zdjęcie to jest częścią projektu fotograficznego Kasi Strek, w którym dokumentuje stan praw reprodukcyjnych kobiet w Polsce.
Nie wiemy w którym tygodniu został wykonany zabieg.