Styl życia
Zwolennik Brexitu skarży się, że musiał czekać w kolejce „imigracyjnej” na lotnisku w UE: „To nie Brexit, za którym głosowałem”
Fot. Getty, Twitter
Pewien zwolennik Brexitu wyraził w internecie głębokie rozgoryczenie, ponieważ na lotnisku w Amsterdamie musiał czekać w długiej kolejce „imigracyjnej”. Jeden z komentujących stwierdził, że Brexiteer dostał przecież to, na co głosował…
W ubiegłym tygodniu na Twitterze użytkownik o nazwie Colin Browning, zdeklarowany zwolennik opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię, podzielił się swoim nietypowym doświadczeniem z podróży przez holenderskie lotnisko Schiphol w Amsterdamie. Mężczyzna był zmuszony do czekania prawie godzinę podczas odprawy paszportowej, w kolejce „imigracyjnej”, jak napisał: „Totalnie odrażająca obsługa na lotnisku Schiphol. 55 minut staliśmy w kolejce imigracyjnej. To nie jest Brexit, za którym głosowałem”.
Absolutely disgusting service at Schiphol airport. 55 minutes we have been stood in the immigration queue. This isn’t the Brexit I voted for. pic.twitter.com/QcSne9d4qW
— Colin Browning (@ColinBrowning14) February 13, 2020
Rozgoryczenie mężczyzny, wyrażone w mediach społecznościowych, było szeroko komentowane przez innych użytkowników, z których jeden stwierdził, że przecież Brexiteer dostał to, na co zagłosował podczas referendum w 2016 roku. Colin Browning odpowiedział na to, pisząc: „Nie głosowałem, aby stać w kolejce przez ponad godzinę podczas gdy sprawdzają nasze paszporty (…) Spędziłem więcej czasu [w kolejce] niż w powietrzu”.
Ponieważ aktualnie Wielka Brytania jest w okresie przejściowym, (a w tym właśnie okresie ruch graniczny między UK a UE powinien odbywać się na tych samych zasadach, co przed Brexitem), wśród komentujących rozgorzała dyskusja na temat tego, czy post jest autentyczny, czy może raczej jest to tylko dowcip.
Zdaniem dziennika „The Independent”, który jako pierwszy dotarł do cytowanego posta, wszystko wskazuje jednak na autentyczność treści, ponieważ w wielu wcześniejszych tweetach na tym koncie, dotyczących Brexitu, można zaobserwować treści o charakterze raczej poważnym, a nie żartobliwym.
Brytyjski dziennik zauważa również, że urzędnicy z holenderskiego lotniska Schiphol w Amsterdamie ostrzegali wcześniej, że już po samym Brexicie osoby podróżujące z Wielkiej Brytanii mogą spodziewać się opóźnień po przylocie do Amsterdamu – a to potwierdzałoby autentyczność historii użytkownika o nazwie Colin Browning.
O tym się mówi: „Daily Mail” zaniepokojony sytuacją polskich pracowników zatrudnionych przy produkcji brytyjskich paszportów