Życie w UK
Żona amerykańskiego dyplomaty w UK spowodowała śmiertelny wypadek samochodowy, a później uciekła do USA!
27 sierpnia doszło do tragicznego w skutkach wypadku drogowego. W pobliżu bazy lotniczej RAF Croughton położonej w hrabstwie Northamptonshire jadący na motocyklu 19-letni Harry Dunn zderzył się czołowo z samochodem.
Auto poruszało się w sposób nieprzepisowy – jego kierowca jechał po złej stronie drogi. Życia ofiary wypadku nie udało się uratować. Dunn zmarł po przewiezieniu do szpitala. Jak si ę okazało sprawczynią wypadku była Anne Sacoolas, żona amerykańskiego dyplomaty Jonathana Sacoolasa przebywającego w Londynie. Według informacji, do jakich dotarli dziennikarze Sky News to właśnie ona siedziała za kierownicą samochodu i spowodowało wypadek. Amerykańska ambasada potwierdziła jedynie, że w istocie do wypadku doszło i jego sprawczynią był żona jednego z dyplomatów, ale nie zdradzono jej danych personalnych. Wówczas tłumaczono się "względami bezpieczeństwa".
CZYTAJ TAKŻE: Aplikacja o settled status: Dla niektórych imigrantów z UE to droga przez mękę
Z kolei lokalna policja z Northamptonshire potwierdziła, że osoba podejrzana o spowodowanie śmiertelnego wypadku wyjechała z Wielkiej Brytanii. Było to możliwe dzięki temu, że chronił ją immunitet dyplomatyczny, jak potwierdziła na antenie Sky News nadinspektor Sarah Johnson. O powrót do UK 42-letniej Sacoolas zaapelowali rodzice Harry`ego. Skrytykowali oni decyzję żony dyplomaty o ucieczce, ale zapewniają, że nie zależy im, aby ją ukarać. – Chcemy z nią porozmawiać, dowiedzieć się, jak się czuje. Ona także musi cierpieć, też jest matką – mówiła pani Dunn.
W tej sprawie odpowiednie działania podjął już szef brytyjskiego rządu. Premier Boris Johnson również zaapelował, aby podejrzana wróciła na teren UK, dzięki czemu możliwe będzie w sposób należyty przeprowadzenie śledztwa. Lider Partii Konserwatywnej miał już na ten temat rozmawiać się amerykańskim ambasadorem w Wielkiej Brytanii
– Jeśli nie uda nam się tego rozwiązać, to oczywiście osobiście zajmę się tym w Białym Domu – zapowiedział stanowczo BoJo. – Nie sądzę, żeby było właściwym wykorzystywanie immunitetu dyplomatycznego do takich celów.
Zgodnie z konwencją wiedeńską z 1961 roku, zarówno dyplomaci, jak i ich rodziny nie mogą być pociągani do odpowiedzialności prawnej przez państwo, które ich przyjmuje. Jednak państwo, które wysłało ich na misję może podjąć decyzję o wyłączeniu ich z objęcia immunitetem. W takich wypadku możliwe będzie postawienie zarzutów.
Póki co jednak nic nie wskazuje na to, żeby amerykański Departament Stanu zdecydował się na takie kroki. W wydanym oświadczeniu zaznaczył, że tego typu działania są niezwykle "rzadkie". W kwestii tych wydarzeń amerykańskie władze pozostają w kontakcie z przedstawicielami brytyjskiego rządu. W dodatku złożono także "najgłębsze wyrazy współczucia" rodzinie tragicznie zmarłego Harry`ego Dunna.